Sławomir Peszko przyznaje, że podczas obozu regeneracyjnego w Juracie piłkarze reprezentacji Polski dużo rozmawiają o zbliżających się mistrzostwach Europy, ale nie brakuje też czasu na przyjemności.
- Były zajęcia piłkarskie, ale też dużo dobrej zabawy, spędzania czasu z rodzinami i rozmów o piłce. Tematem numer jeden jest oczywiście Euro 2016. Moja forma rośnie, a to dobry prognostyk - powiedział skrzydłowych gdańskiej Lechii.
Po pechowej kontuzji Pawła Wszołka szanse Peszki na udział we francuskim czempionacie zdecydowanie wzrosły. 31-latek szczerze współczuje młodszemu koledze, tym bardziej, że złamanie ręki przydarzyło się w zupełnie niewinnych okolicznościach.
- Wspieramy go dobrym słowem, nic więcej nie możemy zrobić. Przykra sytuacja, każdy z nas interesował się tym, jak przebiegła operacja. Szkoda, że to się stało w takiej głupiej sytuacji. Poważna kontuzja podczas gry nie na serio - dodał.
Po piątkowym treningu w Jastarni z "Peszkinem" porozmawiał reporter WP SportoweFakty Michał Bugno.