Jak pokazują dane, które opracował serwis motorsport.com, Alfa Romeo była trzecim zespołem pod względem osiąganych czasów w ostatnim sektorze toru Catalunya w Barcelonie. Jest to niezwykle ważne w kontekście nadchodzącego GP Monako. Ostatnia partia hiszpańskiego obiektu słynie bowiem z wolnych zakrętów, podobnie jak tor uliczny w księstwie.
Pod względem tempa w kwalifikacjach F1 do GP Hiszpanii w trzecim sektorze lepsze od Alfy Romeo było jedynie Ferrari (+0,107 s) oraz Red Bull Racing (+0,032 s). Co więcej, Valtteri Bottas był najlepszy w niektórych minisektorach - chociażby na wjeździe w dwunasty zakręt, na wyjściu z szykany i w ostatnim zakręcie.
- Myślę, że w przyszły weekend tor w Monako będzie pasował do naszego bolidu. W większości są tam wolne zakręty, a model C42 jest w nich bardzo dobry - powiedział Bottas, cytowany przez motorsport.com.
Fiński kierowca nie jest tym samym bez szans na podium w GP Monako. O ile w poprzednich latach, gdy Bottas startował w Mercedesie, takie oczekiwania były czymś normalnym, o tyle tylko niepoprawni optymiści mogli uważać, iż 32-latek w barwach Alfy Romeo pokusi się o walkę z najlepszymi kierowcami F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!
- Nie czekamy na magię. Świetnie radzimy sobie w wolnych zakrętach, ale czołowe zespoły też są dobre w tym aspekcie. To my jesteśmy blisko ich poziomu, a nie na odwrót. Prawdopodobnie w Monako będziemy mieć większą przewagę nad rywalami ze środka stawki F1 - powiedział Xevi Pujolar, szef inżynierii torowej Alfy Romeo.
- Walczyliśmy o czwarte miejsce w Hiszpanii, ale skończyliśmy na szóstym. Dlaczego w Monako nie mamy celować w czwartą lokatę albo wyższą? Na pewno spróbujemy. Jeśli ktokolwiek z czołówki F1 popełni błąd, to postaramy się to wykorzystać - dodał Pujolar.
Czytaj także:
Kilka zespołów F1 nie dokończy sezonu? Sytuacja wygląda coraz gorzej
Ferrari przekazało fatalne wieści. Charles Leclerc może się martwić