Kolejne zastrzeżenia do pracy sędziów. "Nie da się ich kupić na Amazonie"

Poziom sędziowania stał się tematem gorących dyskusji w F1. Po sezonie 2021 stanowisko stracił dyrektor wyścigowy Michael Masi, a jego następcy oceniani są równie krytycznie. Debaty na ten temat dość ma Mohammed ben Sulayem, prezydent FIA.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Michael Masi (po prawej) Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Michael Masi (po prawej)
Po sezonie 2021 specjalna komisja FIA uznała, że Michael Masi popełnił szereg błędów w GP Abu Zabi, czym mógł wpłynąć na losy walki o tytuł mistrza świata Formuły 1. Dlatego Australijczyk został pozbawiony stanowiska dyrektora wyścigowego, a jego miejsce zajęli Eduardo Freitas i Niels Wittich. Portugalczyk i Niemiec dodatkowo otrzymali wsparcie VAR, który wprowadzono w F1 na wzór piłki nożnej.

Jednak wystarczyło kilka wyścigów sezonu 2022, by w F1 znów rozgorzała debata na temat sędziowania i decyzji dyrekcji wyścigowej. Chociażby w przypadku GP Monako kontrowersje wywołał fakt opóźnienia startu rywalizacji o niemal godzinę z powodu opadów deszczu.

Dość dyskusji na temat sędziowania w F1 ma prezydent FIA. - Mamy przed sobą wiele wyzwań. Sama Formuła 1 to ogromne zadanie. Kierowcy poprosili mnie, abym zajął się sprawą dyrekcji wyścigowej. Jednak nie da się wyszukać nowego dyrektora w Google, ani też kupić nowych sędziów na Amazonie. Dyrektorów wyścigowych trzeba szkolić starannie i jest to proces zajmujący lata - powiedział Mohammed ben Sulayem, cytowany przez "Formula 1 News".

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

- Mogę się powołać na moje doświadczenie z rajdów. Swego czasu obowiązywała zasada rotacji pilotów, więc nie było żadnych problemów, gdy jeden z nich rezygnował. My w F1 też musimy być bardziej zróżnicowani. Dlatego wprowadziliśmy VAR, który wspiera dyrekcję wyścigową w trakcie zawodów - dodał prezydent FIA.

Ben Sulayem chce, aby docelowo F1 posiadała trzech dyrektorów wyścigowych. Mogliby oni dzielić się obowiązkami i nie musieliby latać na każde Grand Prix, co z kolei zdejmowałoby z nich presję i pozwoliło odpocząć. Kandydatem na trzeciego dyrektora jest zaledwie 34-letni Ronnie Sogard Andersen, który zbierał dotąd pozytywne opinie w padoku przy okazji innych serii wyścigowych.

Prezydent FIA obiecał za to, że w Genewie uruchomiony zostanie szczegółowy proces szkolenia dyrektorów wyścigowych i sędziów. - Osiągniemy w ten sposób trzy cele. Będą szkoleni, równocześnie obecni sędziowie zdobędą więcej praktyki, a dodatkowo będziemy mieć pod ręką większą liczbę ekspertów w sytuacjach awaryjnych - podsumował Emiratczyk.

Czytaj także:
Czy BMW skusi Roberta Kubicę? Właśnie pokazali nową "bestię"
Netflix niczym Viaplay? To może być szok dla kibiców

Czy zgadzasz się z prezydentem FIA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×