Czy BMW skusi Roberta Kubicę? Właśnie pokazali nową "bestię"

BMW to kolejna z wielkich firm, które lada moment dołączą do długodystansowych mistrzostw świata WEC i podejmą się startu w 24h Le Mans. Niemcy, którzy mają wyrażać zainteresowanie Robertem Kubicą, właśnie pokazali swój nowy samochód.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
BMW M Hybrid V8 Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: BMW M Hybrid V8
Wyścigi długodystansowe WEC za sprawą kategorii hypercar stają się coraz ciekawsze - nie tylko dla kibiców, ale też dla producentów samochodów. Już kilku gigantów motoryzacyjnych pochwaliło się tym, że pracuje nad stworzeniem prototypu klasy hypercar albo LMDh, który jest tańszym wariantem hypercara z zoptymalizowanym systemem hybrydowym.

Jeszcze w tym roku w WEC pojawi się pojazd Peugeota, a w kolejnych miesiącach - Ferrari, Porsche czy Lamborghini. Natomiast w poniedziałek swój samochód LMDh pokazało BMW, które chce podbić nim 24h Le Mans w roku 2024.

W tym sezonie mają się rozpocząć testy modelu BMW M Hybrid V8, który początkowo będziemy mogli oglądać w amerykańskiej serii IMSA. Będzie to próba generalna przed wkroczeniem do długodystansowych mistrzostw świata WEC, w których oglądamy Roberta Kubicę.

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

Ogromne zainteresowanie hypercarami i LMDh

- Najważniejszym zadaniem i wyzwaniem dla naszego zespołu projektantów było sprawienie, by prototyp LMDh był z daleka rozpoznawalny jako pojazd BMW. Mogę powiedzieć, że to się udało. Wystarczy jedno spojrzenie na model M Hybrid V8, aby dostrzec w nim geny BMW - powiedział Franciscus van Meel, dyrektor generalny BMW M.

Gdy BMW przedstawiało plany związane z samochodem LMDh, nazwisko Kubicy pojawiło się w powietrzu, bo krakowianin ma pewną historię z marką z Monachium. To właśnie Niemcy pozwolili mu zadebiutować w Formule 1 w roku 2006. Nie zapomnieli o nim również w momencie, gdy wypadł ze stawki F1 po sezonie 2019. Wówczas Kubica przez rok startował samochodem BMW w niemieckiej serii DTM. Plan zakładał kilkuletnie występy krakowianina w barwach monachijskiego producenta, ale wszystko zmieniło się przez wyjście Audi z DTM i reorganizację tych mistrzostw.

Kubica nie ukrywa swojej fascynacji rozwijającymi się samochodami klasy hypercar i LMDh. Jest tylko jedno "ale". - Gdybyś mnie zapytał czy chciałbym się ścigać samochodem hypercar albo podobnej klasy LMDh, to skłamałbym, gdybym powiedział "nie". Jednak moja lojalność względem Alfy Romeo i pracy w F1 uczyniłaby to niezwykle trudnym do realizacji - powiedział ostatnio Kubica w rozmowie z dailysportscar.com.

Prawda jest jednak taka, że WEC lada moment stanie się areną niezwykle ciekawej batalii producentów samochodów. Obecnie seria jest zdominowana przez Toyota, która jako jedyna zbudowała od podstaw swojego hypercara. Jednak jeszcze w lipcu na Monzy zadebiutuje nowy samochód Peugeota.
Tak wygląda BMW M Hybrid V8 Tak wygląda BMW M Hybrid V8
W kolejnych miesiącach samochody klasy hypercar przedstawią Ferrari, Porsche, Cadillac, Acura, Lamborghini i właśnie BMW.

Hypercar produkcji Ferrari ma pojawić się na torze w październiku, a jego debiut w wyścigu planowany jest na 12h Sebring na początku sezonu 2023. Jeszcze w tym miesiącu na Festiwalu Prędkości w brytyjskim Goodwood zobaczymy nowe Porsche.

Robert Kubica nie ma wyboru?

Obecnie Robert Kubica w wyścigach długodystansowych rywalizuje w klasie LMP2, która jest nieco słabsza od hypercarów. Wraz z rozwojem tej drugiej kategorii, LMP2 będzie tracić na znaczeniu. Już teraz kilka ekip jest zainteresowanych tym, by docelowo wystawiać do boju hypercary.

Belgijskie WRT, z którym Kubica był związany przed rokiem, prowadziło rozmowy z Audi ws. porzucenia LMP2 i "opiekowania się" hypercarami firmy z Ingolstadt. Rozmowy z niemieckim producentem zawieszono, bo nie jest pewne, czy Audi ostatecznie zbuduje swój pojazd. Program rozwojowy związany z WEC zawieszono, bo firma od sezonu 2026 ma się pojawić w Formule 1.
Czy BMW podbije wyścigi długodystansowe nowym modelem? Czy BMW podbije wyścigi długodystansowe nowym modelem?
Prema Orlen Team, czyli obecny zespół Kubicy, również ma na stole dwie oferty. Włosi łączeni są z markami pochodzącymi z półwyspu Apenińskiego - Ferrari oraz Lamborghini.

Dlatego Kubica, jeśli będzie chciał kontynuować swoją karierę w wyścigach długodystansowych - a wiele na to wskazuje, będzie musiał na pewnym etapie porzucić F1 na rzecz WEC i jednego z producentów. Wszystko przez konflikt interesów. Giganci motoryzacyjni nie lubią, gdy ich gwiazdy promują konkurencyjne marki. Dla niektórych z nich potrafią jednak zrobić wyjątek. Dowód? Kubica w sezonie 2020 startował BMW w DTM, równocześnie pojawiając się jako kierowca Alfy Romeo na wybranych weekendach F1.

Czytaj także:
Powrót F1 do Rosji? Padły konkretne słowa
Robert Kubica chce wygrać 24h Le Mans. Jego zespół ma specjalny plan

Czy Robert Kubica powinien postawić na WEC kosztem F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×