Były szef F1 punktuje Hamiltona. "Ma kiepską pamięć"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (w środku) w rozmowie z Christianem Hornerem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (w środku) w rozmowie z Christianem Hornerem

Po tym jak Bernie Ecclestone pochwalił Władimira Putina i stanął w obronie Nelsona Piqueta po rasistowskim skandalu, ostro jego postawę ocenił Lewis Hamilton. Kierowca Mercedesa nie musiał długo czekać na odpowiedź 91-latka.

Chociaż Bernie Ecclestone nie jest już szefem Formuły 1, to w ostatnich dniach nie znika z nagłówków mediów. Wszystko za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi Brytyjczyka. Ecclestone przy okazji dwóch wizyt w telewizji chwalił Władimira Putina i próbował bronić decyzji o wszczęciu wojny w Ukrainie. - Nadal chętnie przyjąłbym za niego kulę - mówił Ecclestone o Putinie.

Były szef F1 stanął też w obronie Nelsona Piqueta. Trzykrotny mistrz świata F1 wywołał międzynarodowy skandal, po tym jak w jednym z wywiadów określił Lewisa Hamiltona mianem "czarnucha". Zdaniem Ecclestone'a, Brazylijczyk zawsze słynął z ostrego języka, a swoją wypowiedzią nie chciał obrazić Hamiltona.

Odpowiedź siedmiokrotnego mistrza świata F1 była natychmiastowa. - Nie powinniśmy dawać takim ludziom platformy do promocji. Te starsze osoby mają inne poglądy niż otaczające mnie osoby. Nie zgadzają się chociażby z tym, że kobiety powinny współtworzyć F1 - powiedział Hamilton.

ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski

W kolejnym z wywiadów Hamilton dodał, że popieranie Putina przez Ecclestone'a jest "poza jego tokiem rozumowania".

Co na to sam Ecclestone? - Lewis ma kiepską pamięć, sporo chyba zapomniał. Gdy Mercedes nie chciał mu dać takich pieniędzy, jakich od nich oczekiwał, to od razu powiedziałem, że pokryję różnicę. Formuła 1 potrzebuje bowiem czarnoskórego kierowcy, Chińczyka i kobiety na polach startowych - powiedział 91-latek w rozmowie z "Blickiem".

Brytyjczyk na łamach szwajcarskiej gazety po raz kolejny odniósł się też do ostatnich wypowiedzi dotyczących Putina i Piqueta. - Tak, może nie jestem wystarczająco wrażliwy - stwierdził.

- Widzę wiele rzeczy inaczej, mam inny pogląd na sprawy i mówię jak to widzę, gdy się mnie o to prosi. Podtrzymuję przy tym jedno twierdzenie. Putin zawsze zachowywał się fair-play względem F1. Tymczasem nie mogę tego powiedzieć o wszystkich promotorach wyścigów - podsumował Ecclestone.

Krytycznie ostatnie wypowiedzi byłego szefa F1 oceniło już brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Myślę, że te komentarze są kuriozalne. Niezwykle kuriozalne - powiedziała minister Liz Truss podczas wizyty w programie "Good Morning Britain".

Czytaj także:
Hamilton odniósł się do słów o Putinie. Jednoznaczne potępienie
Zmienią przepisy F1 na korzyść Mercedesa? Padły ostre słowa