Piątkowa odprawa kierowców Formuły 1 przed GP Austrii miała niezwykle burzliwy przebieg. Dość powiedzieć, że Sebastian Vettel opuścił salę i spotkanie z sędziami jeszcze przed jego zakończeniem. Dlatego na czterokrotnego mistrza świata F1 nałożono karę 25 tys. euro w zawieszeniu do końca roku.
Zachowanie Vettela to najlepszy dowód na to, że poziom sędziowania w F1 pozostawia sporo do życzenia i kierowcy nie potrafią zrozumieć ostatnich decyzji. Sytuacja jest o tyle dziwna, że FIA po wydarzeniach z sezonu 2021 zdecydowała się na spore zmiany. Michael Masi stracił stanowisko dyrektora wyścigowego, a jego miejsce zatrudniono dwie osoby - Nielsa Witticha i Eduardo Freitasa.
Wittich i Freitas rotacyjnie pełnią funkcję dyrektora wyścigowego, przez co w F1 pojawił się inny problem - w decyzjach podejmowanych przez sędziów brakuje spójności i regularności. Dlatego kierowcy są zmieszani całą sytuacją, bo raz określony manewr skutkuje karą, innym razem - nie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Do konkretnych działań światową federację wezwał George Russell. Kierowca Mercedesa ma bowiem dość obecnej sytuacji. - Brakuje nam spójności w decyzjach sędziów. Musimy mieć jednego dyrektora wyścigowego, tak by była regularność w podejmowaniu werdyktów - powiedział Russell, cytowany przez motorsport.com.
- Teraz mamy sytuację, że przyjeżdżamy na wyścig i nie ma sędziów, którzy byli na wcześniejszym Grand Prix. Nie ma odpowiedzialności za podjęte wcześniej decyzje, nie ma żadnych wyjaśnień. Zadajemy pytania, a nie dostajemy jednoznacznych odpowiedzi, bo często nie ma osoby, która musiałaby nam odpowiedzieć - dodał 24-latek.
Russell podkreślił, że praca sędziów "nie jest łatwa", a zacięta rywalizacja w F1 w ostatnich miesiącach utrudnia im zadanie. Jednak w opinii Brytyjczyka, FIA sama skomplikowała sobie życie ustalając dwóch dyrektorów wyścigowych. - Gdy masz jednego dyrektora, wszystko jest bardziej spójne - ocenił.
To nie pierwsza odsłona konfliktu na linii kierowcy-dyrekcja wyścigowa. Na początku sezonu 2022 padok F1 żył aferą wokół bielizny ognioodpornej i biżuterii. Niels Wittich zapowiedział bowiem kontrolowanie zawodników pod kątem noszenia obowiązkowej bielizny. Niemiec zapowiedział też nakładanie kar finansowych w sytuacji, gdy będą oni posiadać biżuterię podczas jazdy bolidem.
Czytaj także:
Koszmarny wypadek Guanyu Zhou. Alfa Romeo się tłumaczy
Red Bull wybrał lidera. Nie będzie bratobójczej walki w zespole