George Russell ma dość. Ostre słowa kierowcy Mercedesa
FIA przed sezonem 2022 dokonała zmian w sędziowaniu w F1, aby poprawić poziom pracy stewardów. Tymczasem pojawia się coraz więcej dyskusji na temat ostatnich decyzji. Do podjęcia konkretnych działań wezwał George Russell.
Zachowanie Vettela to najlepszy dowód na to, że poziom sędziowania w F1 pozostawia sporo do życzenia i kierowcy nie potrafią zrozumieć ostatnich decyzji. Sytuacja jest o tyle dziwna, że FIA po wydarzeniach z sezonu 2021 zdecydowała się na spore zmiany. Michael Masi stracił stanowisko dyrektora wyścigowego, a jego miejsce zatrudniono dwie osoby - Nielsa Witticha i Eduardo Freitasa.
Wittich i Freitas rotacyjnie pełnią funkcję dyrektora wyścigowego, przez co w F1 pojawił się inny problem - w decyzjach podejmowanych przez sędziów brakuje spójności i regularności. Dlatego kierowcy są zmieszani całą sytuacją, bo raz określony manewr skutkuje karą, innym razem - nie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci PolskiDo konkretnych działań światową federację wezwał George Russell. Kierowca Mercedesa ma bowiem dość obecnej sytuacji. - Brakuje nam spójności w decyzjach sędziów. Musimy mieć jednego dyrektora wyścigowego, tak by była regularność w podejmowaniu werdyktów - powiedział Russell, cytowany przez motorsport.com.
- Teraz mamy sytuację, że przyjeżdżamy na wyścig i nie ma sędziów, którzy byli na wcześniejszym Grand Prix. Nie ma odpowiedzialności za podjęte wcześniej decyzje, nie ma żadnych wyjaśnień. Zadajemy pytania, a nie dostajemy jednoznacznych odpowiedzi, bo często nie ma osoby, która musiałaby nam odpowiedzieć - dodał 24-latek.
Russell podkreślił, że praca sędziów "nie jest łatwa", a zacięta rywalizacja w F1 w ostatnich miesiącach utrudnia im zadanie. Jednak w opinii Brytyjczyka, FIA sama skomplikowała sobie życie ustalając dwóch dyrektorów wyścigowych. - Gdy masz jednego dyrektora, wszystko jest bardziej spójne - ocenił.
To nie pierwsza odsłona konfliktu na linii kierowcy-dyrekcja wyścigowa. Na początku sezonu 2022 padok F1 żył aferą wokół bielizny ognioodpornej i biżuterii. Niels Wittich zapowiedział bowiem kontrolowanie zawodników pod kątem noszenia obowiązkowej bielizny. Niemiec zapowiedział też nakładanie kar finansowych w sytuacji, gdy będą oni posiadać biżuterię podczas jazdy bolidem.
Czytaj także:
Koszmarny wypadek Guanyu Zhou. Alfa Romeo się tłumaczy
Red Bull wybrał lidera. Nie będzie bratobójczej walki w zespole