W Belgii wybuchł skandal, po tym jak podczas ostatniego wyścigu Formuły 1 komentator Lionel Froissart obraził Lance'a Strolla. W pewnym momencie ekspert stacji RTBF Sport zaczął oceniać sytuację panującą w Aston Martinie. Froissart podkreślał, że stajnia z Silverstone chce zatrzymać w swoich szeregach Sebastiana Vettela.
- Rozumiemy, że Aston Martin chce go nadal mieć u siebie, bo potrzebuje kogoś, kto wie cokolwiek na temat samochodu i rozumie jego zachowanie - powiedział Froissart, który po chwili zaczął odnosić się do sytuacji Strolla.
- Przecież ten autystyczny Stroll niczego im nie wyjaśni - dodał belgijski komentator, a towarzyszący mu w kabinie komentatorskiej Gaetan Vigneron zaczął protestować. - To zbyt mocne stwierdzenie. Posuwasz się za daleko - odpowiedział koledze po fachu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
- Nie, nie. Taka jest prawda - stwierdził Froissart.
Słowa belgijskiego komentatora wywołały oburzenie, bo RTBF odpowiada za nadawanie sygnału w języku francuskim dla usługi F1 TV, z której skorzystać mogą francuskojęzyczni kibice na całym świecie. Dlatego obelgi pod adresem Strolla dotarły poza granice Belgii. W tej sytuacji stacja postanowiła zawiesić komentatora.
"RTBF zdecydowanie potępia słowa użyte na antenie przez komentatora Lionela Froissarta w trakcie GP Austrii. Powiązanie autyzmu ze sposobem komunikowania się kierowcy było niewłaściwe i całkowicie niezgodne z wartościami reprezentowanymi przez RTBF" - napisano w oświadczeniu.
"Przeprowadzimy wewnętrzne dochodzenie, aby wysłuchać wszystkie zaangażowane strony. Celem jest szczegółowe zrozumienie, co mogło doprowadzić do tego incydentu. W oczekiwaniu na wyniki tego dochodzenia, RTBF nie będzie współpracować z tym komentatorem do odwołania" - dodano.
Lance Stroll ściga się w F1 od roku 2017, kiedy to został kierowcą Williamsa. Jego kariera od początku finansowana jest przez ojca-miliardera. Aby pomóc synowi w dalszym rozwoju, Lawrence Stroll nabył dla niego zespół z Silverstone, który obecnie funkcjonuje jako Aston Martin. 23-latek znany jest też z tego, że niechętnie rozmawia z mediami, przez co nie należy do ulubionych kierowców w padoku F1.
Czytaj także:
Wielki powrót do F1 staje się realny. Kibice mogą być zachwyceni
Skandal podczas GP Austrii. Policja zabrała głos