Sprinty kwalifikacyjne po raz pierwszy pojawiły się w Formule 1 w roku 2021 i dość szybko zdobyły uznanie kibiców. Za ich sprawą w piątek mamy o jeden trening mniej, bo drugą popołudniową sesję zastępują kwalifikacje. Decydują one o kolejności na starcie do sprintu, który trwa ok. 30 minut i rozstrzyga o polach startowych w niedzielnym wyścigu.
Urozmaicenie weekendu wyścigowego pozwoliło F1 generować dodatkowe zyski. W piątek na trybunach pojawia się więcej fanów, gdyż kwalifikacje zapewniają im sporo emocji, podczas gdy tradycyjne piątkowe treningi zwykle nie przyciągały aż takiej uwagi. Podobnie jest z kibicami przed telewizorami.
O ile w sezonach 2021-2022 zaplanowano po trzy sprinty, o tyle Formuła 1 chciała, aby w przyszłym roku było ich nawet dziewięć. Na taką liczbę nie chciały się zgodzić zespoły, które podnosiły argument kosztów. Dodatkowa forma rywalizacji zwiększa bowiem ryzyko wypadków, co z kolei przyczynia się do nieplanowanych wydatków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Podczas gdy F1 osiągnęła kompromis z zespołami i planowała rozegrać w roku 2023 sześć sprintów, taką możliwość zablokowała FIA. Światowa federacja uznała, że skoro właściciel królowej motorsportu czerpie większe zyski z organizacji sprintów, to powinien dzielić się częścią tortu finansowego.
W opublikowanym właśnie przez FIA regulaminie na sezon 2023 widnieje adnotacja, że "sprinty odbędą się maksymalnie podczas trzech Grand Prix". Oznacza to, że federacja nie zamierza ustępować szefom F1, ale to nie kończy sprawy. W dalszym ciągu możliwa jest modyfikacja przepisów, za sprawą której zwiększona zostanie liczba sprintów.
Aby zwiększyć liczbę sprintów kwalifikacyjnych, musiałaby się zebrać Komisja F1 i przegłosować ten pomysł. Wymaga to 28 głosów "za", podczas gdy łącznie do dyspozycji jest 30 głosów (po 1 dla każdego zespołu, 10 posiada Formuła 1 i 10 światowa federacja). To oznacza, iż bez dogadania się z FIA, nie można przeforsować tej zmiany.
Czytaj także:
Plotki ws. Roberta Kubicy potwierdzone! Świetna wiadomość dla fanów F1
Alfa Romeo bliska wyboru składu. Szef ekipy zachwycony kierowcą