Czas zemsty Ferrari? Verstappen nie ma wątpliwości
Błąd Charlesa Leclerca sprawił, że Max Verstappen wygrał GP Francji, choć to Ferrari imponowało tempem na torze Paul Ricard. Holender nie ma wątpliwości, że w GP Węgier włoska ekipa znów będzie dominować. - Będą tu super mocni - ostrzega Verstappen.
Hungaroring znacznie bardziej odpowiada bolidowi Ferrari, gdyż nie ma na nim długich prostych, na których Red Bull Racing mógłby nadrabiać mocą swojego silnika. Dlatego Holender spodziewa się "super mocnego" weekendu w wykonaniu włoskiej ekipy.
- Dla nas ten weekend będzie trudniejszy. Zwłaszcza pod względem tempa na jednym okrążeniu. Nie spodziewam się, że będzie jakoś fatalnie, ale równocześnie myślę, że Ferrari będzie tu super mocne. To jest tor, na którym mogą wyjść ich atuty - powiedział Verstappen, którego cytuje racefans.net.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta PolskiPrognozy pogody przewidują burze w trakcie sobotnich kwalifikacji, co może jednak nieco zmienić układ gry, bo na Hungaroringu trudno o wyprzedzanie. - Nie wiem, co się wydarzy, czy spadnie deszcz i ile. Takie czynniki mogą wpłynąć na wyniki, jak zawsze - dodał kierowca Red Bulla.
Obecnie Verstappen ma 63 punkty przewagi nad Leclercem w klasyfikacji F1. Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze dziesięć wyścigów, dlatego też aktualny mistrz świata nie zwraca na to uwagi. - Tak naprawdę nie patrzę na sytuację w tabeli z punktami, bo dla mnie liczy się to, aby każdy weekend był perfekcyjny - skomentował 24-latek.
- To nie jest tak, że jak mam przewagę, to zaczynam się relaksować. Nadal chcę wygrywać wyścigi i mieć jak najwięcej zwycięstw. To postaramy się zrobić jako zespół, również tutaj na Węgrzech - podsumował Verstappen.
Czytaj także:
Ferrari uderza w Mercedesa. "My znosiliśmy porażki z godnością"
Kto za Vettela w F1? Na pewno nie Kubica