Audi zabrało głos ws. F1. Powody do niepokoju?

Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Lucas di Grassi, kierowca Audi w Formule E
Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Lucas di Grassi, kierowca Audi w Formule E

- Nie należy spodziewać się szybkiej decyzji - w ten sposób rzecznik Audi skomentował plotki, jakoby firma jeszcze w tym miesiącu potwierdziła wejście do F1 od sezonu 2026. Czy marka należąca do VW ostatecznie zrezygnuje z Formuły 1?

W tym artykule dowiesz się o:

W tym tygodniu FIA uchwaliła w końcu nowe przepisy dotyczące silników. Zaczną one obowiązywać od roku 2026. Po wielomiesięcznych negocjacjach udało się osiągnąć kompromis, na którym zależało grupie Volkswagen. To właśnie marki należące do VW, Porsche oraz Audi, są zainteresowane wejściem do Formuły 1 i produkowaniem jednostek napędowych.

W padoku F1 panuje powszechne przekonanie, że Porsche ma dostarczać silniki dla Red Bull Racing, a Audi nabyć 75 proc. udziałów w Sauberze (obecnie funkcjonuje jako Alfa Romeo). "Auto Motor und Sport" napisał nawet, że jeszcze przy okazji GP Belgii pod koniec miesiąca Audi może oficjalnie potwierdzić wejście do F1, choć nie wskaże swojego partnera.

Jednak rzecznik firmy z Ingolstadt powiedział niemieckiemu Sky, że Audi "szczegółowo przeanalizuje przepisy" i "nie należy spodziewać się szybkiej decyzji" ws. dołączenia do stawki F1 w roku 2026.

ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał

- Nowy regulamin został przyjęty podczas przerwy wakacyjnej w F1, w okresie letnim, gdy przedstawicieli Audi nie było na posiedzeniu. Dodatkowo obecnie część kluczowych osób w firmie jest na urlopach. O ile rozumiemy, proces rejestracji producentów silników na sezon 2026 nie został jeszcze nawet zainicjowany - powiedział przedstawiciel Audi.

Nowe silniki w F1 zbudowane będą w oparciu o obecne konstrukcje hybrydowe, które znamy od sezonu 2014. Pozbawione będą jednak generatora MGU-H, który był niezwykle drogi w produkcji. System, który wykorzystywał ciepło ze spalin i przetwarzał w energię, nie był też wykorzystywany w samochodach drogowych. Dlatego zespoły F1 zgodziły się na rezygnację z tego rozwiązania.

Od roku 2026 wzrośnie za to znaczenie silnika elektrycznego w całej jednostce. Ponadto zespoły będą musiały korzystać w 100 proc. z paliw syntetycznych, które nie emitują dwutlenku węgla.

Czytaj także:
Williams mógł dać szansę kobiecie w F1? Toto Wolff ujawnił szczegóły
Formuła 1 nie sprzedaje swojej duszy. Pieniądze nie są najważniejsze

Komentarze (0)