Uciekła z synem do Polski. Reakcja Hamiltona

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

8-letni Roman wraz z matką Ivanną musiał uciekać z Ukrainy przed wojną. Schronienie znaleźli w Polsce. Chłopiec jest wielkim fanem F1 i Lewisa Hamiltona. Niemiecka ekipa i Brytyjczyk przygotowali dla niego niespodziankę.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, ponad 10,6 mln osób uciekło przed wojną na Zachód. Do Polski trafiło z kolei 3,8 mln uchodźców wojennych. W tym gronie znalazł się 8-letni Roman Burko wraz z matką Ivanną. Jego historię przedstawił "The Sunday Mirror". Wszystko ze względu na nietypowy gest Mercedesa i Lewisa Hamiltona względem młodego Ukraińca.

Okazuje się bowiem, że Roman marzy o tym, by w przyszłości zostać kierowcą Formuły 1 i dzielnie wspiera Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata postanowił przygotować dla młodego chłopca specjalną paczkę.

Znalazły się w niej czapka Mercedesa, gra F1 Monopoly, replika kasku Hamiltona i notatnik Mercedesa z dedykacją dla Romana. Ponadto 37-latek napisał do młodego chłopca specjalny list, w którym dodał mu otuchy w trudnych czasach.

ZOBACZ WIDEO: Na ten dzień czekaliśmy. Tylko spójrz, co zrobiła Anita Włodarczyk

- Mój syn z takim zestawem gadżetów będzie najfajniejszą osobą w szkolnej klasie - powiedziała Ivanna Burko na widok prezentów przygotowanych przez Hamiltona.

- Roman został ciepło przyjęty w nowej szkole w Polsce, otrzymał sporo prezentów od kolegów z klasy. Nauczył się już języka, do tego cieszy się z mieszkania w miejscu, gdzie nie słyszy syren przeciwlotniczych. Bardzo mu się podoba w Polsce, ale ciągle przypomina mi, że przyjdzie dzień, gdy wrócimy do kraju - dodała Ukrainka.

Ivanna wraz z synem trafili na Dolny Śląsk. Ukrainka znalazła pracę w fabryce ceramiki w Bolesławcu. - Moje serce i myśli są ciągle z Ukrainą - przyznała 29-latka, której mąż Wołodymyr pozostał w ojczyźnie ze względu na konieczność walki za niepodległość Ukrainy.

W ostatnich dniach Ukrainka otrzymała 10-dniowy urlop w Polsce, co pozwoliło jej udać się do Szeginii. To mała wieś w obwodzie lwowskim, niedaleko granicy z Polską. Tam też spotkała się z mężem. - Wspaniale było go zobaczyć. Nie mówił o tym, co widział na wojnie. Uznał, że lepiej, jak nie będę tego wiedzieć. Był ekstremalnie zmęczony. Przyznał, że momentami korzystają z zastrzyków z adrenaliną, aby nie zasnąć - wyjawiła Ukrainka.

- Roman był bardzo szczęśliwy, że zobaczył swojego ojca. Nie chciał wracać do Polski. Było mu niezwykle ciężko - dodała Ivanna.

We wrześniu 8-latek wznowi edukację w polskiej szkole. Jego ulubionym przedmiotem jest matematyka. Chłopiec na tyle szybko zintegrował się z polskimi kolegami, że zapisał się do szkolnego zespołu muzycznego. - Roman jest pewny siebie i odważny. Początkowo w szkole był cichy, ale szybko nawiązał przyjaźnie. Teraz we wszystko się angażuje - podsumowała matka chłopca.

Czytaj także:
Pełne wsparcie dla szefa Ferrari. "Prowadzi zespół we właściwym kierunku"
Rozpoczął się proces sądowy kibiców F1. Wyrok w październiku