Kolejny junior Red Bulla z szansą w F1. Na co stać utalentowanego 20-latka?
Liam Lawson to kolejny członek programu juniorskiego Red Bulla, który dostanie szansę jazdy bolidem F1. Przy okazji piątkowego treningu przed GP Belgii Nowozelandczyk otrzyma do dyspozycji samochód Alpha Tauri i zajmie miejsce Pierre'a Gasly'ego.
Lawson ma dopiero 20 lat i zajmuje obecnie ósme miejsce w klasyfikacji generalnej F2. Red Bull wierzy w potencjał Nowozelandczyka, o czym świadczyć może decyzja, by podarować mu występ w piątkowym treningu F1 przed GP Belgii. Młody kierowca otrzyma do dyspozycji bolid Alpha Tauri, zastępując w jednej sesji Pierre'a Gasly'ego.
Szansa jazdy dla Lawsona to realizacja obowiązku wynikającego z regulaminu F1. Począwszy od sezonu 2022 każda ekipa musi zapewnić co najmniej dwa treningi tzw. młodemu kierowcy. Za takowego regulamin uznaje zawodnika, który pojechał maksymalnie w dwóch Grand Prix.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na toDla Lawsona nie będzie to pierwsze doświadczenie związane z bolidem F1. Nowozelandczyk brał już udział w posezonowych testach dla młodych kierowców w roku 2021, kiedy to również otrzymał do dyspozycji maszynę Alpha Tauri.
- Jestem bardzo podekscytowany, że w ten weekend wystąpię po raz pierwszy w treningu F1. Szczerze powiedziawszy, nie mogłem sobie wyobrazić lepszego miejsca na debiut niż Spa-Francorchamps. To będzie ekscytujące uczucie. To historyczny tor i miejsce, w którym zawsze lubiłem się ścigać. Przeżycie tego w bolidzie F1 będzie czymś niesamowitym - powiedział Lawson w filmie opublikowanym przez Alpha Tauri w mediach społecznościowych.
Obecnie Alpha Tauri posiada jedno wolne miejsce na sezon 2023, bo w siostrzanej ekipie Red Bulla niepewna jest przyszłość Yukiego Tsunody. Niewykluczone, że w razie dobrego występu, "czerwone byki" zastanowią się nad awansem Liama Lawsona do F1. Bez wątpienia 20-latek jest świadom szansy, jaka na niego czeka.
Czytaj także:
Księgowi zadecydują o tytule w F1. Planowanie wydatków kluczem do sukcesu
Ceny energii na świecie szaleją. Tak zespół F1 zaoszczędził miliony