Fernando Alonso odsłania kulisy transferu. Wiedzieli wszyscy, poza szefem zespołu

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Fernando Alonso zszokował padok F1, gdy na początku sierpnia ogłoszono jego transfer do Aston Martina. Okazuje się, że w Alpine o decyzji 41-latka wiedzieli niemal wszyscy. Alonso nie poinformował jedynie... swojego szefa.

Końcówka lipca i początek sierpnia przyniosły ciekawe rozstrzygnięcia na rynku transferowym Formuły 1. Najpierw zakończenie kariery ogłosił Sebastian Vettel, a ledwie kilka dni później Aston Martin ogłosił pozyskanie Fernando Alonso w miejsce 35-latka. Decyzja Hiszpana była szokiem, bo przez wiele miesięcy podtrzymywał on, że przedłuży umowę z Alpine.

Gdy później Otmar Szafnauer rozmawiał z hiszpańskimi mediami, wyjawił, że nic nie wiedział o decyzji byłego mistrza świata. Okazuje się, że szef Alpine był jedyną osobą w firmie, której 41-latek nie poinformował o swoich planach. - Prawdopodobnie nic nie wiedział - powiedział Alonso, cytowany przez motorsport.com.

- Poinformowałem dyrektora Laurenta Rossisego, szefa całej firmy Lukę de Meo, moich mechaników i inżynierów. Oni wiedzieli o transferze przed jego ogłoszeniem. Wszyscy, którzy byli zaangażowani w moje negocjacje z Alpine, zostali poinformowani. Otmar nie brał udziału w rozmowach, a Laurent czy Luca pewnie do niego nie zadzwonili. Dlatego był zaskoczony - dodał kierowca z Oviedo.

ZOBACZ WIDEO: Świetne występy Polaków na mistrzostwach Europy! "Do głosu dochodzi nowe pokolenie zawodników"

Alonso zdradził, że podpisał wieloletni kontrakt z Aston Martinem w poniedziałek - zaraz po GP Węgier. Obie strony szybko postanowiły ogłosić to światu, aby uniknąć jakichkolwiek wycieków do prasy i spekulacji. - Moje rozmowy z Alpine nie posuwały się do przodu od kilku miesięcy - wyjawił dwukrotny mistrz świata.

- To był dla mnie logiczny ruch, bo Aston Martin mocno o mnie zabiegał. Zaufał moim umiejętnościom na torze, zaoferował możliwość rozwijania tego projektu. Po miesiącach negocjacji czułem też, że Alpine będzie mieć w ten sposób wolne miejsce dla młodszego kierowcy, mam tu na myśli Piastriego, że wszyscy na tym wygrają - dodał Alonso.

W padoku F1 panuje przekonanie, że Alonso do transferu przekonał wieloletni kontrakt, podczas gdy Alpine oferowało Hiszpanowi umowę tylko na jeden sezon. Doświadczony kierowca zapewnił, że długość porozumienia nie była głównym tematem, a w rozmowach z Aston Martinem od początku czuł zaufanie i odpowiednie wsparcie.

- To było takie dziwne uczucie. Czułem, że to dobra decyzja, by przenieść się do Aston Martina. Naprawdę było widać, że mnie chcą, że doceniają moje występy w F1 w ostatnich dwóch latach - podsumował.

Czytaj także:
Zła wiadomość dla Fernando Alonso. Syn miliardera ważniejszy dla zespołu?
McLaren bierze winę na siebie. Rozstanie z kierowcą najlepszym wyborem

Komentarze (0)