W piątkowy poranek Audi oficjalnie ogłosiło wejście do Formuły 1. Niemiecki producent pojawi się w stawce od sezonu 2026, kiedy to w życie wejdą nowe przepisy silnikowe. Firma z Ingolstadt nie ogłosiła jeszcze swojego partnera, ale nie jest tajemnicą, że wybór padł na szwajcarskiego Saubera. Obecnie ekipa z Hinwil współpracuje z Alfą Romeo i pod taką nazwą startuje w F1.
Postawienie na współpracę z Audi, które ma przejąć 75 proc. udziałów w Sauberze, jest równoznaczne z zakończeniem współpracy z Alfą Romeo. Zostało to ogłoszone kilka godzin po komunikacie niemieckiego giganta.
"Alfa Romeo informuje, że jej partnerstwo z Sauber Motorsport dobiegnie końca wraz z 2023 rokiem" - czytamy w oświadczeniu wysłanym do prasy.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to
"Alfa Romeo ogłosiła swój powrót do F1 w 2017 roku, przedstawiając długoterminowy plan. W lipcu 2022 roku doszło do ogłoszenia kontynuacji współpracy z Sauberem, również w sezonie 2023, biorąc pod uwagę obiecujące wyniki pierwszej części kampanii, jak i bardzo pozytywne rezultaty marketingowe" - dodała firma spod Mediolanu, której pozostanie w F1 po sezonie 2023 jest w tej sytuacji mocno wątpliwe.
Włoski producent ogłosił, że w roku 2022 osiągnie zwrot marketingowy z inwestycji w F1, po czym "oceni jedną z wielu dostępnych możliwości i zdecyduje, która z nich będzie najlepsza dla utrzymania długoterminowej strategii i pozycjonowania marki".
Na początku tego roku Jean-Philippe Imparato, dyrektor generalny Alfy Romeo, chwalił współpracę z Sauberem. Francuz podkreślał, że włoska firma poprawiła sprzedaż samochodów dzięki F1 i zwiększyła swoją rozpoznawalność. Imparato nie mógł wówczas przewidzieć, że Audi stanie się nowym partnerem szwajcarskiej ekipy. Jeszcze kilka miesięcy temu Niemcy prowadzili bowiem rozmowy w tej sprawie z McLarenem, Williamsem i Aston Martinem.
- Nie zmienimy modelu biznesowego Alfy Romeo. Jeśli ktoś nagle podejmie określoną decyzję która będzie rzutować na nasz sojusz, to my podejmiemy swoją. To wszystko. Nie ma żadnego stresu z naszej strony. Jeśli jesteś taką marką jak Alfa Romeo, która istnieje od 112 lat, to świat jest dla ciebie otwarty - powiedział Imparato.
Gdyby Alfa Romeo chciała pozostać w F1, musiałaby współpracować z zespołem, który korzysta z silników Ferrari. To sprowadza ją do jednej opcji - w grę wchodziłby sojusz z Haasem.
Czytaj także:
Zła wiadomość dla Fernando Alonso. Syn miliardera ważniejszy dla zespołu?
McLaren bierze winę na siebie. Rozstanie z kierowcą najlepszym wyborem