"Prawda wyjdzie na jaw". Red Bull czuje się ofiarą po oskarżeniach rywali

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez

- Rywale próbują nas spowolnić - mówi Sergio Perez, który ma dość oskarżania Red Bulla o złamanie przepisów F1 w sezonie 2021. Zdaniem Meksykanina, prawda w końcu wyjdzie na jaw, a wtedy kibice zrozumieją nieczyste zagrania innych ekip.

Od kilku tygodni Red Bull Racing próbuje przekonać wszystkich w padoku Formuły 1, że nie przekroczył limitu wydatków w sezonie 2021 i tym samym nie złamał regulaminu finansowego. Jednak orzeczenie FIA sprzed kilku dni mówi coś innego - ekipa miała dopuścić się "drobnego" przewinienia. Nieoficjalnie mówi się o wydaniu ok. 1,8 mln dolarów ponad limit.

Chociaż federacja zaproponowała Red Bullowi ugodę i dobrowolne poddanie się karze, to "czerwone byki" konsekwentnie bronią swojego stanowiska. Dlatego kierownictwo zespołu z Milton Keynes odrzuciło propozycję FIA i bierze pod uwagę złożenie odwołania do specjalnie powołanego panelu ds. budżetów i audytów w F1. Jest to jednak ryzykowne, bo przez to ekipa ryzykuje surową karę w razie niekorzystnego werdyktu.

Niewzruszony aferą wokół finansów Red Bulla jest natomiast Sergio Perez, który uważa, że to rywale podejmują się czarnego PR-u, aby wyrządzić krzywdy najlepszej obecnie ekipie w F1. - Jesteśmy przekonani, że postępowaliśmy zgodnie z przepisami. Myślę, że wszystko się ułoży jak trzeba. Decyzję, co do dalszego postępowania pozostawiam zespołowi i FIA. Nie zamierzam wchodzić w detale tej sprawy - powiedział kierowca "czerwonych byków" w Sky Sports.

Konkurenci z Mercedesa i Ferrari domagają się surowej kary dla Red Bulla - m.in. ograniczenia czasu pracy w tunelu aerodynamicznym, jak i grzywny finansowej. To jednak nie przejmuje Meksykanina. - Rywale próbują nas spowolnić. W F1 zawsze są zespoły, które próbują cię "podkopać", zwłaszcza jeśli wygrywasz. To część sportu i rywalizacji. Zawsze tak było. Wydaje mi się to zupełnie normalne - ocenił Perez.

Kierowca Red Bulla jest przekonany, że jego ekipa w końcu udowodni niewinność i nie otrzyma żadnej kary. - W końcu prawda i fakty wyjdą na jaw. Ludzie zrozumieją, co się naprawdę stało - podsumował.

Czytaj także:
F1 podjęła decyzję po skandalu w Japonii. Częściowe przyznanie się do błędu
Rywale szukają zemsty na Red Bullu? Verstappen nie ma wątpliwości

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Komentarze (1)
avatar
nok
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Limity wydatków, jak dla mnie poroniony pomysł.