"A potem zdradził żonę". Matka Verstappena ostro o Perezie

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez

Świat F1 żyje konfliktem wewnątrz Red Bull Racing, po tym jak Max Verstappen nie oddał pozycji Sergio Perezowi w GP Sao Paulo. Oliwy do ognia dolała matka Holendra, która w mediach społecznościowych zamieściła soczysty komentarz.

Sergio Perez walczy o tytuł wicemistrza świata Formuły 1, dlatego każdy punkt do klasyfikacji generalnej jest dla niego niezwykle ważny. W GP Sao Paulo kierowca Red Bull Racing przepuścił Maxa Verstappena, ale układ wewnątrz zespołu był taki, że jeśli Holender nie wyprzedzi piątego w stawce Fernando Alonso, to później odda pozycję partnerowi z ekipy. Tak się jednak nie stało.

- Pokazał, jaki jest naprawdę - powiedział Perez o Verstappenie, wywołując sporą aferę w padoku F1. Sam Holender stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że miał powody, dla których nie pomógł koledze z Red Bulla. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że chodzi o wydarzenia z tegorocznego GP Monako.

Perez w kwalifikacjach F1 w Monako miał celowo rozbić bolid, aby doprowadzić do przerwania sesji i zapewnienia sobie lepszej pozycji startowej niż Verstappen. Tak przynajmniej twierdzą holenderscy dziennikarze, blisko związani z dwukrotnym mistrzem świata.

Oliwy do ognia dolała matka holenderskiego kierowcy. Sophie Kumpen na Instagramie włączyła się w dyskusję kibiców na temat rzekomego celowego wypadku Sergio Pereza w kwalifikacjach do GP Monako. "A potem jeszcze zdradził żonę" - napisała Holenderka, która po kilku godzinach usunęła swój wpis. Jednak w sieci nic nie ginie.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Wyścig F1 w Monako ostatecznie padł łupem Pereza, który po zawodach zgłaszał nawet aspiracje walki o tytuł mistrzowski, bo miał niewielką stratę do Verstappena. Meksykanin hucznie świętował swój sukces w jednym z najbardziej prestiżowych Grand Prix. 32-latek miał zorganizować huczną imprezę dla członków Red Bulla. Na jednym z udostępnionych nagrań nieznana kobieta tuliła się do kierowcy i całowała go w policzek.

Do sieci przedostało się nawet nagranie, na którym można było dostrzec mocno pijanego Pereza, który następnego dnia miał spore problemy z poruszaniem się i opuszczeniem luksusowego jachtu. "Widziałem filmy, które krążą po mediach społecznościowych i biorę odpowiedzialność za to, co się stało. To była kiepska impreza i nie byłem w stanie się opanować. Bliskie mi osoby wiedzą, jaką naprawdę jestem osobą. Moja żona i ja nigdy nie byliśmy sobie bliżsi. Tym, którzy chcą nas skrzywdzić, życzę wszystkiego najlepszego" - napisał później Perez w specjalnym oświadczeniu, odnosząc się do plotek, jakoby zdradził żonę.

Czytaj także:
Verstappen ma pretensje do Hamiltona. Nie zgadza się z decyzją sędziów
Dlaczego Verstappen nie pomógł Perezowi? Nowe fakty wyszły na jaw

Źródło artykułu: