W GP Sao Paulo doszło do spięcia Maxa Verstappena z Sergio Perezem, bo holenderski kierowca zignorował polecenie Red Bull Racing i nie oddał pozycji na torze zespołowemu koledze. - Pokazał, jaki jest naprawdę - mówił wyraźnie rozczarowany Perez. Później zespół starał się ratować sytuację i wydał oświadczenie, w którym wziął winę za incydent na siebie. Verstappen miał bowiem nie otrzymać odpowiednich informacji przed wyścigiem.
Komunikat Red Bulla brzmiał kuriozalnie, bo podczas samego wyścigu Max Verstappen kilkukrotnie usłyszał, by oddać pozycję Sergio Perezowi. Oliwy do ognia dolały też słowa ojca meksykańskiego kierowcy. - Max czuje gorący oddech Sergio na szyi - powiedział Antonio Perez dziennikowi "Esto", zdaniem którego jego syn jako jedyny nie podporządkował się Holendrowi.
Te słowa nie przypadły do gustu stałym bywalcom padoku F1. - Perez senior powinien trzymać się z daleka od F1. Żyjemy w czasach, w których rodzice mają dużo do powiedzenia. Ich słowa szybko się roznoszą. Jednak tak nie powinno być, oni nie powinni się angażować. Wystarczy popatrzeć na ojca Maxa. On jest coraz mniej widoczny w padoku - powiedział Jacques Villeneuve w rozmowie z "Formule 1".
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Zdaniem mistrza świata F1 z sezonu 1997, Perez może tylko stracić na ewentualnym konflikcie z Verstappenem, bo Red Bull nie będzie miał najmniejszych kłopotów ze znalezieniem drugiego kierowcy. - Sergio miał dobry początek kampanii, a potem stał się niewidoczny. Rok 2023 będzie dla niego bardzo ważny - ocenił.
- Red Bull wkrótce będzie miał Ricciardo na rezerwie, nawet jeśli on ma być bardziej wykorzystywany do celów marketingowych i medialnych. Rozmawiają też z Norrisem. Zespoły zawsze planują takie ruchy z wyprzedzeniem - podsumował Villeneuve.
Również Christijan Albers krytycznie odniósł się do Pereza i jego ojca. Meksykanin w GP Abu Zabi przegrał walkę o wicemistrzostwo świata. - Trzeba przestać go nazywać "zaklinaczem opon". W tym wyścigu było widać, że nie jest w stanie o nie zadbać. Max jest dziesięć razy lepszy niż on pod tym względem. Nie rozumiem, dlaczego Red Bull dał mu nowy, dwuletni kontrakt - powiedział "De Telegraaf" były kierowca F1.
- Początkowo Perez dawał Verstappenowi spokój. Teraz tego nie ma. Jest najsłabszym kolegą z zespołu, jakiego miał Max. Chętnie zobaczyłbym na drugim fotelu w Red Bullu takiego kierowcę jak Norris albo Russell - podsumował.
Czytaj także:
Niesamowity wyczyn Verstappena. Ten rekord może pozostać w F1 przez lata
Ostatnie miejsce w F1 zajęte. Młody Amerykanin doczekał się