Hamilton wyśmiał Verstappena i Red Bulla. "Czuję się jak u Kardashianów"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen

Lewis Hamilton w sezonie 2022 nie toczył walki o tytuł mistrzowski z Maxem Verstappenem, ale liczne wydarzenia wokół Red Bulla nie pozostały bez komentarza ze strony 37-latka. Jego słowa nie spodobają się fanom Holendra.

W roku 2021 kibice Formuły 1 zobaczyli pasjonującą walkę o tytuł pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Zwycięsko wyszedł z niej Holender, choć nie obyło się bez kontrowersji, co na zawsze zapisało się w głowie Brytyjczyka. Hamilton już kilkukrotnie powtarzał w wywiadach, że losy walki o mistrzostwo świata zostały "zmanipulowane".

Chociaż w sezonie 2022 kierowca Mercedesa nie brał udziału w walce o tytuł, bo niemiecki zespół przygotował mało konkurencyjny samochód, to jednak sporo znów działo się wokół Red Bull Racing. Tylko w ostatnich tygodniach wyszło na jaw, że "czerwone byki" przekroczyły limit wydatków w roku 2021, za co otrzymały wysoką karę. Następnie padok żył konfliktem pomiędzy kierowcami Red Bulla.

Hamilton udzielił wywiadu stacji Channel 4, w którym dość bezpośrednio ocenił to, co dzieje się wokół Red Bulla. - Czuję się tutaj jak u Kardashianów. Te ostatnie dni były dość zabawne. Słyszałem takie rzeczy, że chciało mi się śmiać - powiedział lider Mercedesa.

Brytyjczyk został poproszony o rozwinięcie swojej myśli. - Nie mogę tego powiedzieć, ale chodzi o pewien usunięty post czyjejś matki. Dzieją się tu interesujące rzeczy. Jestem pewien, że zobaczymy to wszystko później na Netfliksie - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Brytyjski kierowca miał zapewne zachowanie matki Maxa Verstappena. Po tym jak Holender nie oddał pozycji Sergio Perezowi w GP Sao Paulo i nie pomógł mu w walce o wicemistrzostwo świata F1, w padoku rozpętała się spora afera. Wtrąciła się w nią Sophie Kumpen, która w mediach społecznościowych przypomniała, że Meksykanin po tegorocznym GP Monako upił się i rzekomo zdradził żonę. Komentarz Holenderki został później usunięty, ale w sieci nic nie ginie.

Warto wyjaśnić, że po GP Monako do sieci trafiły nagrania, na których tajemnicza dziewczyna całuje mocno pijanego Pereza. 32-latek wydał jednak później komunikat, w którym zaprzeczył, jakoby zdradził małżonkę.

Zdaniem Hamiltona, tego typu afery niekoniecznie są jednak potrzebne w świecie F1. - Musimy dążyć do przejrzystości i nieustannie pracować, aby upewnić się, że będziemy bronić podstawowych wartości tego sportu, że nie będziemy od nich odchodzić. Jednak w ostatnich tygodniach mieliśmy tu wiele bałaganu i obserwowanie tego wszystkiego z bliska było interesujące - podsumował.

Czytaj także:
Robert Kubica w amerykańskich wyścigach? Ciekawa deklaracja z ust Polaka
Zaskakujący obrót spraw ws. Ferrari. Odpadł kolejny kandydat na szefa zespołu?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty