Po tym jak sezon 2022 dobiegł końca w Formule 1, jesteśmy świadkami licznych zmian na stanowiskach szefów zespołów. Już kilkanaście dni temu stało się jasne, że z końcem roku z Ferrari odejdzie Mattia Binotto, a we wtorkowy poranek jego następcą oficjalnie ogłoszono Frederica Vasseura. Natomiast w poniedziałek Williams poinformował o rozstaniu z Jostem Capito.
Frederic Vasseur, aby zostać szefem Ferrari w F1, musiał zrezygnować z zarządzania Alfą Romeo i najprawdopodobniej wywołał tym samym efekt domina. Z informacji portalu speedcafe.com wynika bowiem, że jego następcą w Hinwil zostanie Andreas Seidl. Z tego też względu Niemiec w najbliższym okresie ma podać się do dymisji w McLarenie.
Postawienie na Seidla w roli szefa Alfy Romeo to część głębszego planu. Już od roku 2024 w szwajcarski zespół stopniowo inwestować zacznie Audi. Wtedy też powróci on do nazwy Sauber. Od sezonu 2026 Szwajcarzy stworzą zaś sojusz z niemieckim producentem samochodów, który będzie dostarczał ekipie F1 jednostki napędowe.
ZOBACZ WIDEO: Padł rekord w mistrzostwach świata. Kontrowersje po występie arbitra
Seidl ma wysokie notowania wśród szefów grupy Volkswagen, do której należy Audi. To właśnie niemiecki inżynier szefował programowi Porsche, którego właścicielem również jest VW, w wyścigach długodystansowych WEC. Z Seidlem na pokładzie firma z Niemiec trzykrotnie wygrywała 24h Le Mans.
Dla Seidla związanie się z Alfą Romeo byłoby powrotem do ekipy z Hinwil. Ceniony inżynier pracował w BMW w latach 2000-2009, będąc odpowiedzialnym za rozwój bolidu F1 w sezonach 2006-2009, gdy Niemcy posiadali akcje zespołu ścigającego się wówczas pod nazwą BMW Sauber. Wtedy też miał okazję współpracować z Robertem Kubicą.
Seidl powrócił do padoku F1 w maju 2019 roku, gdy objął stanowisko szefa McLarena. Wyciągnął ekipę z Woking z kryzysu, doprowadzając ją na trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów już w kolejnym sezonie. Natomiast w roku 2021 za sprawą zwycięstwa Daniela Ricciardo i drugiego miejsca Lando Norrisa w GP Włoch brytyjski zespół cieszył się z pierwszego dubletu od lat.
McLaren nie chce komentować spekulacji dotyczących przyszłości Seidla. W świecie F1 cicho też o tym, kto mógłby zastąpić Niemca w zespole z Woking. Wynika to z faktu, że nikt nie spodziewał się takiego ruchu. Jeszcze kilka tygodni temu Seidl miał odrzucić ofertę objęcia rządów w Ferrari.
Czytaj także:
Alfa Romeo oficjalnie traci szefa. Spore zmiany w zespole Kubicy
Już nie tylko mundial i Formuła 1. Katar idzie po więcej