Od początku kariery Mick Schumacher budził skrajne emocje. Wielu ekspertów podawało w wątpliwość jego talent i twierdziło, że Niemiec jest faworyzowany przez niektóre zespoły, a nawet zarządców danych serii wyścigowych. Wszystko ze względu na głośne nazwisko i legendę Michaela Schumachera. Syn "Schumiego" spokojnie reagował na krytykę i starał się robić swoje.
23-latek spędził w Formule 1 dwa sezony. Gdy trafiał do Haasa, z pomocą Ferrari, wielu uważało to za etap nauki przed transferem do stajni z Maranello. Jednak Włosi dość szybko zauważyli, że Schumacher odbiega poziomem od ojca. Świadczyć może o tym m.in. fakt, że przedłużono umowę Carlosa Sainza do końca 2024 roku. To sprawiło, że młody Niemiec nawet nie miał co marzyć o rychłym awansie do Ferrari.
Ostatecznie Schumacherowi nie udało się nawet pozostać w F1 na sezon 2023. Po dwóch latach Haas podziękował mu za współpracę. Zadecydowały m.in. liczne wypadki Niemca oraz niewykorzystywanie okazji do zdobycia punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
Teraz Mick Schumacher został rezerwowym Mercedesa, co ma mu pomóc w powrocie do F1 w roku 2024. Jednak nawet najbardziej przychylni mu eksperci zaczynają powątpiewać w jego talent i umiejętności. "Nie powiem nic nowego, ale w każdym razie przepraszam. Popełniliśmy duży błąd. W tej historii nie było szczęśliwego zakończenia. Tak bardzo się myliliśmy, jesteśmy jednak niepoprawnymi romantykami" - napisał na swoim blogu dziennikarz Leo Turrini, mający świetne kontakty w Ferrari.
Włoski zespół mógł walczyć o pozostanie Schumachera w F1, ale tego nie zrobił. Jeszcze latem Mattia Binotto miał podjąć decyzję, że 23-latek straci miejsce w akademii talentów Ferrari. Później stajnia z Maranello zaprzestała wywierania nacisków na Haasa, by ten zatrzymał Niemca w swoich szeregach.
Schumacher należał do akademii talentów Ferrari od roku 2019. Jako kierowca powiązany z włoskim producentem ścigał się przez dwa lata w Formule 2 w zespole Prema. To z nim zdobył tytuł mistrzowski F2 w sezonie 2020, co pozwoliło mu awansować do Formuły 1. Jednak w królowej motorsportu punktował w ledwie dwóch z 43 wyścigów.
Czytaj także:
Aston Martin już gotowy. Znana data prezentacji pierwszego bolidu
Oni mają wyszkolić kobietę do startów w F1. Ambitne plany ujawnione