Robert Kubica w sezonach 2020-2022 był rezerwowym Alfy Romeo w Formule 1, co miało związek z kontraktem sponsorskim Orlenu. Z końcem ubiegłego roku polski gigant paliwowy zrezygnował z dalszej współpracy ze szwajcarskim zespołem i przeniósł się do Alpha Tauri. W tej ekipie nie było jednak mowy o zapewnieniu Kubicy roli trzeciego kierowcy.
Z Orlenu docierały do nas informacje, że to sam Kubica miał stać za decyzją o nieangażowaniu się w jakikolwiek projekt F1, jeśli ten nie będzie gwarantował mu możliwości jazdy bolidem. 38-latek odniósł się do tego w rozmowie z Mikołajem Sokołem, która ukazała się w serwisie sokolimokiem.com.
- Dla mnie Formuła 1 była zawsze adresem, który kojarzyłem z pasją i pracą, zawsze mnie pociągał aspekt techniczny. Dalsza obecność w padoku nie ma dla mnie sensu, jeśli ten aspekt techniczny nie jest możliwy - co nie znaczy, że się zamknął i że nie ma żadnych szans. Kiedy się pojawi, kiedy bardzo chciałbym wrócić do padoku Formuły 1, to myślę, że jest na to szansa - powiedział Kubica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Krakowianin podkreślił, że jego obecność w F1 uzależniona jest od tego, co "miałby w tym padoku robić" i "w jakiej roli miałby do niego wchodzić". - W tym miejscu można się pojawiać w różnych rolach, jest ich mnóstwo. Dziś brakuje pewnych aspektów, które były dla mnie motorem napędowym tej obecności. A co wydarzy się w przyszłości? Nie wiem - dodał były kierowca takich zespołów jak BMW Sauber, Renault i Williams.
Kubica dodał też, że "nie stawiałby złotówki na to, że inny rozdział w Formule 1 się nie otworzy". Polak wskazał, że wiele zależy od przyszłości samej dyscypliny. W roku 2026 czeka nas spora zmiana w przepisach, a wraz z nią w stawce pojawią się nowi producenci - na pewno będą to Audi oraz Ford. Równocześnie trwają rozmowy ws. innych firm.
- Pewne zespoły starają się wejść do Formuły 1, pewne zespoły zmienią swoje DNA, zmieni się regulamin. Myślę, że potencjalnie może się otworzyć parę scenariuszy, które mogłyby połączyć te dwie moje pasje, czyli jazdę i pracę nad sprawami technicznymi. Ale to na pewno nie wydarzy się w najbliższych miesiącach - skomentował Kubica.
Podkreślmy, że Kubica od lat słynie z ogromnej wiedzy technicznej i umiejętności przekazywania jej inżynierom. Gdy w roku 2019 miał możliwość powrotu do F1 w barwach Williamsa, na stole leżała też oferta z Ferrari, które chciało wykorzystać jego doświadczenie techniczne i widziało w Polaku kogoś w rodzaju konsultanta. Wtedy Kubica wybrał powrót do F1 w roli kierowcy. Teraz, mając kilka kolejnych lat na karku, krakowianin może nieco inaczej spojrzeć na oferty tego typu.
Równocześnie Kubica nadal chce się ścigać - w sezonie 2023 nadal będziemy go oglądać w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. W tym roku polski kierowca ponownie związał się z belgijskim zespołem WRT. Już w najbliższy piątek (17 marca) załogę Kubicy czeka pierwszy start w tym roku. Mowa o rywalizacji w wyścigu 1000 mil Sebring.
Czytaj także:
- Istnieje ryzyko ataku. Arabowie w najwyższej gotowości
- Wyścig F1 na ulicach Londynu? Plany nabierają kształtów