Kryzys kierowcy Ferrari. "Utrudnia sobie życie"

Charles Leclerc miał walczyć o tytuł mistrzowski w F1, a nie punktował w dwóch z trzech tegorocznych wyścigów. Monakijczyk próbuje nadrobić braki bolidu jazdą na limicie, co ma dla niego opłakane skutki.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Charles Leclerc Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
6 punktów - tyle ma na swoim koncie Charles Leclerc po trzech wyścigach Formuły 1 nowego sezonu. Monakijczyk miał szansę na podium w Bahrajnie, ale awarii uległ silnik w jego samochodzie. Konieczność wymiany podzespołów poskutkowała karą w Arabii Saudyjskiej, gdzie 25-latek musiał minimalizować straty i dojechał do mety jako siódmy.

W ostatnią niedzielę Charles Leclerc zakończył z kolei jazdę w GP Australii na pierwszym okrążeniu. Lider Ferrari został trafiony przez Lance'a Strolla i wypadł na pobocze. - Jestem sfrustrowany. To najgorszy początek sezonu w mojej karierze - przyznał kierowca z księstwa po niepowodzeniach z Melbourne, a część ekspertów sugeruje, że nie radzi on sobie z presją.

"Uratuj szeregowca Lerclerca. Nawet od samego siebie. To jest prawdziwe przesłanie wyścigu F1 w Australii. Stan rozczarowania mocno wpływa na naszego Charlesa. Incydenty na starcie się zdarzają, ale główne wrażenie jest takie, że Leclerc przeżywa kryzys tożsamości" - napisał na swoim blogu ceniony dziennikarz Leo Turrini.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!

"Ten młody człowiek desperacko próbuje swoim talentem zrekompensować niezaprzeczalne ograniczenia maszyny. Jednak w ten sposób utrudnia sobie życie" - dodał Turrini.

Zdaniem Turriniego, analiza mowy ciała Leclerca wskazuje na to, że jest on sfrustrowany obecną sytuacją i Ferrari powinno zrobić wszystko, aby lider zespołu "nie popadł w szkodliwą obsesję". "Tak, początek sezonu jest dla Monakijczyka katastrofalny, szczególnie w porównaniu do ubiegłego roku, mamy 97 punktów mniej. Jednak Charles musi odzyskać równowagę, której mu brakuje" - ocenił włoski dziennikarz.

Rozczarowanie Leclerca jest tym większe, że po nieudanym sezonie 2022 włoski zespół miał w tym roku zagwarantować mu walkę o tytuł mistrzowski. Tymczasem model SF23 wydaje się być gorszy od poprzednika. Ferrari zdobyło jak dotąd tylko 26 punktów, co sprowadza je do miana czwartej siły w F1.

Czytaj także:
- Kierowcy krytykują decyzje sędziów. "Ktoś chce mieć show"
- Dlaczego Verstappen uniknął kary? Wszystko jasne

Czy jesteś rozczarowany postawą Charlesa Leclerca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×