Rosjanin odrzucił ofertę Ferrari. To naznaczyło jego karierę w F1

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Daniił Kwiat
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Daniił Kwiat

Przed dekadą wydawało się, że Daniił Kwiat ma przed sobą lata sukcesów w F1. Rosjanin trafił do Red Bulla, a po chwili uwagę na niego zwróciło Ferrari. Kwiat odrzucił ofertę włoskiej ekipy i po latach może tego mocno żałować.

Daniił Kwiat pojawił się w Formule 1 w roku 2014 jako kierowca Toro Rosso (obecnie Alpha Tauri), a jego dość udane występy sprawiły, że już kilkanaście miesięcy później Red Bull Racing zaprosił go do swojej ekipy. Jego przygoda z głównym zespołem "czerwonych byków" nie trwała jednak długo, bo po kilku wyścigach w sezonie 2016 musiał on ustąpić miejsca Maxowi Verstappenowi.

Rosjanin po latach ujawnił, że w tamtym okresie otrzymał ofertę transferu do Ferrari, gdzie miał zastąpić Kimiego Raikkonena. Kierowca z Ufy podziękował za propozycję, bo uznał, że ciekawsza przyszłość czeka go w Red Bullu. Wtedy Kwiat nie mógł nawet przypuszczać, że szefowie stajni z Milton Keynes wkrótce podziękują mu za współpracę.

- Spisywałem się naprawdę dobrze. Zdobyłem kolejne podium dla Red Bulla w GP Chin w 2016 roku i pojawiła się oferta ścigania dla Ferrari, gdzie miałem zastąpić Raikkonena. To wszystko działo się za kulisami - powiedział Kwiat w podcaście "Track Limits".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Mini Majk" vs. Szpilka. Kto wygrał wyścig?

- To była dla mnie trudna sytuacja pod względem mentalnym. Chciało mnie Ferrari, przedstawiło propozycję kontrakt, a po chwili zostałem wyrzucony z Red Bulla i znów trafiłem do Toro Rosso - dodał rosyjski kierowca.

Pozostanie w otoczeniu Red Bulla nie było trafioną decyzją. Helmut Marko, który zarządza kierowcami "czerwonych byków", nie był zadowolony z wyników Rosjanina, co doprowadziło do napięć w relacjach z Kwiatem. Ostatecznie wyrzucono go z Toro Rosso pod koniec sezonu 2017, zaś w kolejnym sezonie Rosjanina w ogóle zabrakło w F1.

W obliczu braku innych opcji, Toro Rosso zaproponowało Kwiatowi powrót do F1 w roku 2020, ale współpraca obu stron trwała ledwie dwa sezony. Obecnie 28-latek znajduje się z dala od padoku królowej motorsportu. Kierowca z Ufy rywalizuje w wyścigach długodystansowych WEC, gdzie związany jest z włoską Premą. Natomiast od sezonu 2024 będzie fabrycznym zawodnikiem Lamborghini.

Czytaj także:
- Nie była na to gotowa. Małżonka Schumachera niczym więzień
- F1 bez nowych zespołów? Wpisowe drastycznie w górę