Niezadowolenie w Ferrari? Kierowca na cenzurowanym

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc (po lewej) i Carlos Sainz
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc (po lewej) i Carlos Sainz

Niedawno pojawiły się plotki, że Carlos Sainz znajduje się na celowniku Audi. Hiszpan zapewnił jednak, że nie myśli o odejściu z Ferrari. Może jednak zostać do tego zmuszony, bo włoska ekipa ma być niezadowolona z wyników kierowcy z Madrytu.

Kontrakty Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza z Ferrari wygasają po sezonie 2024 i może się okazać, że włoską ekipą czeka rewolucja. W przypadku Monakijczyka coraz częściej mówi się o jego negocjacjach z Mercedesem. Niepewny jest też los Hiszpana, o czym donosi "El Nacional".

Zdaniem hiszpańskiego dziennika, Ferrari "zaczyna się męczyć" Sainzem, ponieważ ten "nie spisuje się zgodnie z oczekiwaniami". Gazeta dotarła do źródła wewnątrz ekipy, które twierdzi, że kierownictwo ma "dość wymówek" ze strony kierowcy.

Ferrari chce, aby Sainz "wygrywał na torze, a nie poza nim". To odniesienie do niektórych zachowań i komentarzy 28-latka, który nie tworzy już tak harmonijnego duetu z Leclercem jak chociażby w sezonie 2021. "Jego żale i wymówki są bezużyteczne" - czytamy w "El Nacional", zdaniem którego niezadowolenie z występów Hiszpana rosło w Maranello "od jakiegoś czasu".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

Doniesienia z Hiszpanii są dość ciekawe, bo już zimą prognozowano, że zmiana kierownictwa Ferrari może uderzyć w Sainza. Za transferem kierowcy stał Mattia Binotto, który po sezonie 2022 odszedł ze stanowiska szefa ekipy z Maranello. Jego miejsce zajął Frederic Vasseur, a jednym z głównych zadań Francuza ma być zawarcie nowej umowy z Leclercem. W tym celu Vasseur ma być gotów uczynić Monakijczyka zdecydowanym numerem jeden, spychając Sainza do roli drugoplanowego kierowcy.

Również Leclerc ma być zły na Sainza, który często aspiruje do roli kierowcy numer jeden, nie zgadzając się na polecenia zespołowe. Hiszpańska prasa jako przykład podaje kilka sytuacji z sezonu 2023, w których starszy z reprezentantów Ferrari nie wsparł Monakijczyka.

Sainz zdobył w dotychczas rozegranych wyścigach 20 punktów, co daje mu piąte miejsce w klasyfikacji kierowców F1. Dorobek Leclerca jest jeszcze gorszy. Monakijczyk ma tylko 6 "oczek", ale nie ukończył on wyścigu w Bahrajnie z powodu awarii, w GP Arabii Saudyjskiej miał do odbycia karę, zaś w Australii został wyrzucony z toru w pierwszym zakręcie.

Czytaj także:
Ma złe wieści dla Roberta Kubicy. "To uderza w takich starszych kierowców jak on"
Lewis Hamilton straci jeden z tytułów? Sprawa ruszyła do przodu

Komentarze (0)