Charles Leclerc dwukrotnie rozbijał bolid Ferrari w tym samym miejscu, a incydent z kwalifikacji przełożył się na jego odległe miejsce startowe. Monakijczyk ruszał do GP Miami z siódmego miejsca i od samego początku nie miał tempa, by gonić czołówkę Formuły 1. Ostatecznie finiszował jako siódmy z 52,9 s straty do Maxa Verstappena.
Niewiele lepiej wypadł Carlos Sainz. Hiszpan w pierwszej fazie wyścigu zajmował trzecią lokatę, ale dość szybko stało się jasne, że jej nie utrzyma. Kierowca z Madrytu dodatkowo skomplikował sobie życie przekroczeniem prędkości w alei serwisowej, za co otrzymał 5 s kary.
Po wyścigu bardzo krytycznie na temat tegorocznego samochodu Ferrari wypowiedział się Leclerc. - Rozmawiałem o tym z Carlosem i brakuje nam regularności w bolidzie. Nawet nie z zakrętu na zakręt, bo w jednym zakręcie mogę mieć ogromną nadsterowność, by po chwili zamieniła się ona w podsterowność. Wszystko przez to, że samochód stał się bardzo podatny na podmuchy wiatru - ujawnił lider Ferrari portalowi motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Od początku roku jasne jest też, że SF23 w niezwykle szybkim tempie konsumuje opony. To sprawia, że w wyścigach Ferrari ma problemy z równorzędną walką z Mercedesem i Aston Martinem. - Od początku sezonu wygląda to podobnie. Przychodzi wyścig, zmieniamy mieszanki opon i nigdy nie wiemy, co się wydarzy, jak zareaguje bolid - dodał Leclerc.
- Dla mnie, jako kierowcy, to jest bardzo trudne. Przez takie zachowanie nie mogę zbudować pewności siebie i dostosować swojej jazdy. Wystarczy, że zmienisz opony i nagle bolid jest w zupełnie innym oknie pracy - zaznaczył kierowca ekipy z Maranello.
Świadom problemów jest szef zespołu. - Brakowało nam regularności z okrążenia na okrążenie. Musimy zrozumieć dlaczego. Nawet, gdy mamy te samy opony, to zachowanie samochodu potrafi się nagle zmienić - powiedział wprost Frederic Vasseur, szef Ferrari.
Czytaj także:
- "Amatorszczyzna". Ostra krytyka pod adresem zespołu F1
- Verstappen wybuczany przez kibiców. Reakcja Holendra może zaskakiwać