Mercedes rozpoczął krucjatę przeciwko nudnej Formule 1 i dominacji Red Bull Racing. Tak należy odbierać wypowiedzi kierowców i szefostwa zespołu z Brackley, którzy zaczęli kwestionować obecny poziom rywalizacji w F1. Toto Wolff już po wyścigu w Baku sugerował, że królowa motorsportu stała się zbyt nudna i przewidywalna.
W podobnym tonie wypowiada się Lewis Hamilton. - Moim zadaniem nie jest przekonywanie ludzi do oglądania tego czy innego sportu. Jednak jako fan, który ogląda różne dyscypliny, rozumiem, dlaczego niektórzy nie są zainteresowani F1. Nie ma tu takiej rywalizacji jak w NFL czy NBA. Formuła 1 próbowała sprawić, że zespoły będą blisko siebie, ale wygląda na to, że nigdy się to nie uda - powiedział lider Mercedesa, cytowany przez agencję GMM.
Przy okazji GP Miami na narzekania ludzi z Mercedesa zareagował już Helmut Marko. - To niesamowite, że Mercedes jest z czegoś niezadowolony. Przez wiele lat mieli ogromną przewagę w zakresie mocy silnika. Była ona znacznie większa niż ta, którą my mamy teraz - powiedział doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Trzeba przypomnieć, że Mercedes przez siedem kolejnych lat (2014-2020) wygrywał w cuglach tytuły w klasyfikacjach kierowców i konstruktorów F1. Wówczas dominacja niemieckiej ekipy zdawała się nie przeszkadzać Hamiltonowi i nie martwił się on o to, że fani mogą wyłączać wyścigi w telewizji, bo nie chcą oglądać kolejnych zwycięstw Mercedesa.
- Mogę jedynie powiedzieć, że teraz ciężko pracujemy, aby zbliżyć się do lidera, wrócić na czoło stawki i zapewnić więcej walki. Jednak różnice między ekipami wciąż są takie same. Nie wiem, jakie rozwiązania można wprowadzić na przyszłość. Może się okazać, że Formuła 1 przez wiele lat będzie nudna - ocenił Hamilton.
Jeszcze dalej w swoich wypowiedziach idzie George Russell. - Red Bull jest daleko przed wszystkimi. Za każdym razem zadaję sobie pytanie, czy oni w ogóle pokazują pełną moc, czy mają zostawiony jakiś margines? Dla F1 to niefortunna sytuacja, ale im można tylko pogratulować. Wykonali świetną robotę - powiedział drugi z kierowców Mercedesa po GP Miami.
Mercedes już przed sezonem 2023 wymusił na FIA zmiany w przepisach, które miały ograniczyć podbijanie i podskakiwanie bolidów. Oficjalnie był to ruch w trosce o zdrowie kierowców, ale w padoku widziano to jako próbę spowolnienia "czerwonych byków". Ta jednak się nie udała. Czy lada moment pojawią się naciski, by ponownie zmienić regulamin? Toto Wolff sugerował to już kilka dni temu w Azerbejdżanie.
Czytaj także:
- "Amatorszczyzna". Ostra krytyka pod adresem zespołu F1
- Verstappen wybuczany przez kibiców. Reakcja Holendra może zaskakiwać