W czwartek pojawiły się plotki o ultimatum dla Nycka de Vriesa. Kierowca Alpha Tauri miał usłyszeć od Helmuta Marko, że musi znacząco poprawić swoje wyniki w trzech najbliższych wyścigach Formuły 1, inaczej straci miejsce w zespole z Faenzy. Spekulacje połączono z pasowaniem fotela w bolidzie Alpha Tauri przez Daniela Ricciardo. Australijczyk jest bowiem rezerwowym siostrzanego zespołu Red Bull Racing.
Do nieco innych ustaleń dotarł ESPN. Z informacji uzyskanych przez telewizję wynika, że kierownictwo Red Bulla, do którego należy Alpha Tauri, faktycznie jest sfrustrowane występami de Vriesa. Nie oznacza to jednak, że Ricciardo znajduje się na pole position do zastąpienia Holendra.
Gdyby doszło do roszady kierowców, to pierwszym wyborem miałby być Liam Lawson. Młody Nowozelandczyk ściga się obecnie w japońskiej Super Formule. Równocześnie miał on już okazję w przeszłości jeździć bolidami F1 należącymi do Red Bulla i Alpha Tauri.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Natomiast Ricciardo wyraził chęć powrotu do stawki w sezonie 2024, ale chciałby otrzymać szansę w topowym zespole. Australijczyk niekoniecznie widzi siebie w Alpha Tauri, bo jest to obecnie najsłabsza ekipa w stawce. Dlatego też, według informacji ESPN, pasowanie fotela w bolidzie ekipy z Faenzy odbyło się za zamkniętymi drzwiami i bez obecności mediów przy okazji GP Miami.
Kontrakt Ricciardo z Red Bullem dotyczy wyłącznie pełnienia funkcji rezerwowego, zawiera też szereg zadań stricte marketingowych. Australijczyk ma wykonać dla "czerwonych byków" m.in. testy opon Pirelli na sezon 2024.
ESPN dowiedział się, że w umowie Ricciardo nie ma żadnych klauzul, które pozwalałaby mu się swobodnie przenosić pomiędzy Red Bullem a Alpha Tauri, podczas gdy w przypadku kierowców "czerwonych byków" jest to standardowa praktyka. Dlatego też w przeszłości Helmut Marko tak często rotował zawodnikami, degradując m.in. Daniiła Kwiata czy Pierre'a Gasly'ego.
Czytaj także:
- Ultimatum dla kierowcy F1. Wyleci z ekipy?
- Pierwsze słowa Kubicy po wypadku. Niemiec ujawnił je po latach