Już we wtorek sytuacja w regionie Emilia Romagna, gdzie leży tor Imola, zaczęła być nieciekawa. Doszło nawet do częściowego zalania padoku, przez co zaczęto podawać w wątpliwość możliwość rozegrania wyścigu Formuły 1. Ostatecznie w środę królowa motorsportu poinformowała, że GP Emilia Romagna nie dojdzie do skutku. Decyzję podjęto m.in. po rozmowach z lokalnymi władzami, które obecnie skupione są na walce z powodzią.
Za decyzją F1 przemawiało wiele argumentów. Zalanie padoku sprawiło, że we wtorek ewakuowano pracowników, którzy nie zakończyli rozstawania sprzętu niezbędnego do rozegrania wyścigu. Ponadto część ciężarówek z niezbędną aparaturą utknęła w wodzie.
Formuła 1 musiała też mieć na uwadze, że po ewentualnym wyścigu ciężarówki ze sprzętem utkną w okolicach toru Imola ze względu na zniszczone drogi i osuniętą ziemię. To z kolei mogłoby doprowadzić do odwołania GP Monako, bo wyścig w księstwie zaplanowano na kolejny weekend.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zerwał pajęczynę. Tego gola można oglądać w kółko
Zespoły i kierowcy w pełni poparli decyzję F1. "Mam nadzieję, że wszyscy w regionie Emilia Romagna są bezpieczni i będą na siebie uważać nawzajem. Myślami jestem z osobami dotkniętymi tą tragedią i niesamowitymi służbami ratunkowymi pracującymi na miejscu" - przekazał Lewis Hamilton, kierowca Mercedesa.
"Wszyscy rozumiemy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. Nie mogę się już doczekać, aby zobaczyć was wszystkich na kolejnym wyścigu" - dodał siedmiokrotny mistrz świata F1.
Swoją siedzibę w Emilia Romagna ma Ferrari, dlatego wyścig na torze Imola byłby niezwykle ważny dla ekipy z Maranello. Jednak w obecnej sytuacji zrozumiała ona decyzję F1. - W imieniu wszystkich pracowników Ferrari chciałbym przekazać nasze wsparcie i wyrazić współczucie wszystkim osobom dotkniętym tą straszną tragedią. Emilia Romagna to nasza ziemia i serce pęka, widząc przez co teraz przechodzą miejscowi ludzie - powiedział Frederic Vasseur, szef Ferrari.
W imieniu zawodników głos zabrał George Russell, dyrektor Stowarzyszenia Kierowców F1 (GPDA). - Przepraszamy fanów, że wyścig został odwołany, ale bezpieczeństwo wszystkich osób wokół musi być najważniejsze. Życzę wszystkiego dobrego mieszkańcom regionu Emilia Romagna i okolicom, które zostały dotknięte wskutek powodzi - przekazał Russell.
Czytaj także:
- Nowa opcja dla Kubicy? Gigant wkracza do gry
- Czerwony alert pogodowy dla Imoli. F1 przegra z powodzią?