Formuła 1 do samego końca miała nadzieję, że GP Emilia Romagna uda się rozegrać zgodnie z planem, ale gdy woda dostała się nawet na tor Imola, odwołanie wyścigu było jedyną słuszną decyzją. W ten sposób służby ratunkowe mogły w 100 proc. skupić się na niesieniu pomocy poszkodowanym. Powodzie w centralnych Włoszech zabiły 15 osób i pozbawiły dachu nad głową kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
W tej sytuacji F1 zastanawiała się nad sposobem, w jaki może pomóc poszkodowanym. Ostatecznie postanowiono, że na licytację charytatywną trafią trofea, jakie mieli otrzymać trzej najlepsi kierowcy GP Emilia Romagna i konstruktor. Na aukcję przeznaczono też miniaturkę opony Pirelli, jaką tradycyjnie otrzymuje zwycięzca kwalifikacji, a także butelkę szampana Ferrari Trento.
Licytowane przedmioty zostały podpisane przez wszystkich kierowców F1 podczas ostatniego weekendu w Barcelonie. Znalazły się na nich również autografy szefów ekip F1. To dodatkowo podniosło ich wartość.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
Licytacje były wyjątkową okazją dla fanów wyścigów i kolekcjonerów. Rzadko zdarza się bowiem, aby trofea z Formuły 1 trafiały na sprzedaż i mogły pojawić się na domowej półce przeciętnego kibica.
Najwięcej, bo ponad 89 tys. dolarów, otrzymano za trofeum przeznaczone dla zwycięskiego konstruktora GP Emilia Romagna. To o tyle ciekawe, że statuetka osiągnęła wyższą cenę niż puchar dla najlepszego kierowcy (ponad 75,5 tys. dolarów). Trofea za drugie i trzecie miejsce w wyścigu na Imoli sprzedano odpowiednio za ponad 46,5 tys. dolarów i nieco ponad 40 tys. dolarów.
Miniaturkę opony Pirelli wylicytowano za ponad 50 tys. dolarów, a butelkę szampana dla kierowców F1 za 13,8 tys. dolarów. Łącznie na rzecz ofiar powodzi w regionie Emilia Romagna zebrano ponad 311 tys. dolarów.
- Po raz kolejny społeczność F1 wykazała się wielką hojnością, zbierając w ramach tej aukcji kwotę, która zostanie przekazana tym, którzy nadal cierpią z powodu szkód wyrządzonych przez kiepską pogodę w regionie Emilia Romagna. Konsekwencje tej powodzi będą ciążyć mieszkańcom tej okolicy przez dłuższy czas - przekazał w komunikacie prasowym Mario Isola, szef Pirelli ds. F1.
- Każda pomoc, nawet niewielka, może być niezwykle przydatna i cieszymy się, że mogliśmy dołożyć swoją cegiełkę - dodał Isola.
Czytaj także:
- Jeremy Clarkson dotrzymał słowa. W zespole F1 nie wierzyli w to, co widzą
- Mercedes mógł mieć Verstappena. Teraz żałuje decyzji