Ona zrujnowała powrót Roberta Kubicy do F1

Claire Williams zapisała się w historii jako jeden z gorszych szefów zespołu F1. To ona przyczyniła się do tego, że powrót Roberta Kubicy do ścigania wyglądał tak fatalnie. Teraz Brytyjka... nawet nie ogląda wyścigów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Claire Williams Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Claire Williams przez kilka lat pełniła funkcję zastępcy szefa zespołu Williams, ale formalnie to ona podejmowała wszystkie najważniejsze decyzje w ekipie z Grove i pociągała za sznurki. Wynikało to z faktu, że jej ojciec Frank ze względu na zły stan zdrowia nie mógł podróżować na wyścigi Formuły 1 i nie był nawet w stanie regularnie pojawiać się w fabryce.

To właśnie Williams stała za decyzją, by na sezon 2019 zakontraktować Roberta Kubicę, dzięki czemu krakowianin powrócił do F1 po wieloletniej przerwie spowodowanej kontuzją. Był to jednak powrót kompletnie nieudany, bo problemy finansowe stajni z Grove doprowadziły m.in. do tego, że nie miała ona funduszy nawet na części zamienne.

Williams zniknęła z padoku późnym latem 2020 roku, po decyzji o sprzedaży zespołu funduszowi Dorilton Capital. Teraz 46-latka... nawet nie ogląda wyścigów. - To miło, że taki brand jak Williams wciąż jest w F1 - powiedziała w najnowszej rozmowie z "The Sun".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kraksa na mecie. Kolarz zderzył się z reporterem

Zdaniem Brytyjki, nowy szef James Vowles wyprowadzi Williamsa na prostą. - Dzięki jego obecności, wydaje się, że ekipa zmierza we właściwym kierunku. Kiedy powiedzieli mi, że wybrali Jamesa, to pomyślałam sobie: 'o mój Boże, genialnie'. Naprawdę wierzę, że mój tata byłby bardzo zadowolony z tej decyzji - dodała Claire Williams.

Córka Franka Williamsa zdradziła też, że na razie przeżywa traumę związaną z F1, przez co nie ogląda wyścigów. - Nawet nie patrzę na Formułę 1. To była świadoma decyzja. Wciąż dochodzę do siebie, po tym jak zrobiłam krok w tył. Opuszczenie rodzinnego zespołu pozostawiło we mnie ogromną dziurę - stwierdziła.

- Niechętnie sprzedawaliśmy Williamsa. Życie pchnęło nas w tym kierunku. Byliśmy zmuszeni sprzedać zespół. Powoli jednak dochodzę do punktu, w którym znów zacznę oglądać F1. Nadal to wszystko jest dla mnie dość bolesne i trudne, gdy patrzę jak ktoś inny kieruje zespołem, bo kiedyś ta ekipa była całym moim życiem - podsumowała.

Williams został sprzedany funduszowi Dorilton Capital za nieco ponad 150 mln euro. Zdecydowana część tej kwoty trafiła do rodziny, która stworzyła stajnię z Grove. Kilkanaście miesięcy później, w listopadzie 2021 roku, zmarł Frank Williams.

Czytaj także:
- Verstappen jest bezlitosny dla rywali. Miażdżąca przewaga F1
- Kolejne nieporozumienia w Ferrari. Zgrzyt między kierowcami

Czy Claire Williams sprawdziła się w roli szefa zespołu F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×