Dopiero co wyleciał z F1. Zaraz znajdzie nową pracę?
Nyck de Vries po niespełna połowie sezonu stracił miejsce w F1 i został wyrzucony z Alpha Tauri. Holender może jednak nie znajdować się zbyt długo na bezrobociu. Zainteresowanie jego osobą wykazują już dwa zespoły.
Okazuje się, że de Vries może nie pobyć zbyt długo na bezrobociu, o czym informuje "The Race". Z ustaleń serwisu wynika, że bardzo prawdopodobny jest powrót Holendra do Formuły E. Zainteresowanie jego osobą mają wykazywać dwa zespoły - Nissan oraz Maserati.
Japończycy nie są zadowoleni z wyników Normana Nato. Francuz już wie, że jego kontrakt z Nissanem nie zostanie przedłużony, dlatego menedżer Tiago Monteiro pracował podczas ostatniej rundy FE w Rzymie nad umową swojego podopiecznego w innej ekipie.
ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostuDe Vries bierze też pod uwagę kontynuowanie kariery w wyścigach długodystansowych WEC. Jest to dla niego o tyle ciekawa opcja, że rozwijająca się kategoria Hypercar wypełnia się kolejnymi producentami.
Równocześnie Nissan nie widzi przeszkód w tym, by Holender reprezentował konkurencyjną markę poza Formułą E. W przeszłości było tak już z Sebastienem Buemim. Szwajcar w FE ścigał się dla Nissana, zaś w długodystansowych mistrzostwach świata od lat związany jest z Toyotą.
Zainteresowanie de Vriesem wyraża też zespół Maserati, który chce osiągnąć sukces w elektrycznej serii wyścigowej i potrzebuje do tego sprawdzonego kierowcy. Mistrz świata FE z sezonu 2021 wydaje się na to najlepszym kandydatem.
Czytaj także:
- Superduet w Red Bullu? Czołowy kierowca F1 na radarze
- Niemiecki gigant tnie koszty. Cała uwaga skupiona na F1