Dopiero co wyleciał z F1. Zaraz znajdzie nową pracę?

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Nyck de Vries
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Nyck de Vries

Nyck de Vries po niespełna połowie sezonu stracił miejsce w F1 i został wyrzucony z Alpha Tauri. Holender może jednak nie znajdować się zbyt długo na bezrobociu. Zainteresowanie jego osobą wykazują już dwa zespoły.

Przypadek Nycka de Vriesa jest szczegółowy, bo Holender w wieku 28 lat otrzymał szansę regularnej jazdy w Formule 1. Pomimo tytułów mistrzowskich w Formule 2 i Formule E, doświadczony kierowca nie poradził sobie z presją w królowej motorsportu. Jako że w żadnym z tegorocznych wyścigów F1 nie zdobył punktów, Alpha Tauri zwolniło go ze skutkiem natychmiastowym jeszcze przed przerwą wakacyjną.

Okazuje się, że de Vries może nie pobyć zbyt długo na bezrobociu, o czym informuje "The Race". Z ustaleń serwisu wynika, że bardzo prawdopodobny jest powrót Holendra do Formuły E. Zainteresowanie jego osobą mają wykazywać dwa zespoły - Nissan oraz Maserati.

Japończycy nie są zadowoleni z wyników Normana Nato. Francuz już wie, że jego kontrakt z Nissanem nie zostanie przedłużony, dlatego menedżer Tiago Monteiro pracował podczas ostatniej rundy FE w Rzymie nad umową swojego podopiecznego w innej ekipie.

ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu

De Vries bierze też pod uwagę kontynuowanie kariery w wyścigach długodystansowych WEC. Jest to dla niego o tyle ciekawa opcja, że rozwijająca się kategoria Hypercar wypełnia się kolejnymi producentami.

Równocześnie Nissan nie widzi przeszkód w tym, by Holender reprezentował konkurencyjną markę poza Formułą E. W przeszłości było tak już z Sebastienem Buemim. Szwajcar w FE ścigał się dla Nissana, zaś w długodystansowych mistrzostwach świata od lat związany jest z Toyotą.

Zainteresowanie de Vriesem wyraża też zespół Maserati, który chce osiągnąć sukces w elektrycznej serii wyścigowej i potrzebuje do tego sprawdzonego kierowcy. Mistrz świata FE z sezonu 2021 wydaje się na to najlepszym kandydatem.

Czytaj także:
- Superduet w Red Bullu? Czołowy kierowca F1 na radarze
- Niemiecki gigant tnie koszty. Cała uwaga skupiona na F1

Komentarze (0)