F1 bez Renault? Wyniki nie idą w parze z wydatkami

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Esteban Ocon
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Esteban Ocon

Gdy kilka lat temu Renault wracało do F1, obiecywało walkę o tytuł mistrzowski po dokonaniu niezbędnych inwestycji w fabrykę. Czas leci, a zespół z Enstone nadal notuje słabe wyniki. Czy lada moment francuski gigant opuści F1?

Renault powróciło z fabrycznym zespołem do Formuły 1 w roku 2016. Od początku Francuzi zapowiadali, że chcą walczyć o czołowe lokaty. Właściciele zespołu z Enstone zdawali sobie przy tym sprawę, że brak inwestycji w infrastrukturę poskutkował tym, że będzie musiało minąć kilka sezonów, zanim kierowcy Renault znów będą wygrywać wyścigi F1.

Mamy rok 2023, a francuską ekipę, która obecnie startuje pod nazwą Alpine, trudno uznawać za faworytów rywalizacji w F1. Jest ona targana ciągłymi kryzysami i zmianami szefów. Na przestrzeni ostatnich lat rządzili nią Frederic Vasseur, Cyril Abiteboul, Marcin Budkowski oraz Otmar Szafnauer.

Pomijając Abiteboula, każdy z szefów Renault wytrzymywał na środowisku ledwie kilkanaście miesięcy, mając dość swoich przełożonych. Nie jest bowiem tajemnicą, że przedstawiciele francuskiego giganta motoryzacyjnego lubią wtrącać się w codzienne życie zespołu F1. Dlatego coraz częściej pojawiają się sugestie, że Renault może opuścić stawkę.

ZOBACZ WIDEO: Tylko spójrz, co zrobili przed meczem z Realem Madryt. "Ojcze nasz"

- Rzeczywistość jest taka, że Renault (Alpine) jest szóstym zespołem w stawce F1, mają szósty najszybszy bolid, a globalnie marka jest trzecia na świecie jako producent samochodów. Wyniki ekipy nie są wystarczająco dobre. Zastanawiam się, czy będą kontynuować współpracę z menedżerami spoza świata motorsportu i F1 - powiedział w Sky Sports Karun Chandhok, były kierowca Formuły 1, a obecnie ekspert telewizyjny.

- Jeśli przyjrzymy się specjalistom, którzy pracują w niektórych działach Alpine i Renault, to widać, że zostali zatrudnieni z przemysłu samochodów osobowych. Być może nadszedł czas, aby zastanowić się, czy z Renault nie dzieje się to samo, co z Toyotą przed 20 laty. Są na ścieżce, by wycofać się z F1 - dodał Chandhok.

Porównanie do Toyoty wydaje się właściwe, bo Japończycy w przeszłości wydawali fortunę na funkcjonowanie zespołu F1, ściągali najlepszych inżynierów, a nie przekładało się to na wyniki. Jako jeden z powodów wskazywano wtedy zbyt dużą ingerencję władz firmy motoryzacyjnej w życie ekipy.

Sam Marcin Budkowski mówił niedawno, że problemem Renault w F1 jest to, że "ambicje są bardzo wysokie, a finanse niewystarczające". - Z każdym rokiem ambicje były coraz wyższe, ale środki wykładane na ten cel - nie. Zarząd Renault nigdy nie chciał jednak o tym słyszeć - powiedział w Viaplay polski inżynier, który zrezygnował z zarządzania Alpine po ledwie roku.

Obecnie Alpine przechodzi przez kolejną rewolucję. Pod koniec lipca w zespole doszło do trzęsienia ziemi, zwolniono Otmara Szafnauera i kilku innych kluczowych inżynierów. Obecnie trwają poszukiwania ich następców.

Czytaj także:
- Pozew na 100 mln dolarów w F1. Afera z romansem w tle
- Były kolega krytykuje Schumachera. Burzy idealny obraz Niemca

Komentarze (1)
avatar
SpeedManF1
17.08.2023
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Łopata nabrał wody w usta. No bo jak tu po tak marnym występie hamstera, pisać peany na jego cześć?! Nawet tekst o wysokim skillu i słabym bolidzie Merca już nie przejdzie ;) Łopata, jedyne co Czytaj całość