Aluminiowe trofeum, które otrzyma zwycięzca wyścigu Formuły 1 o GP Japonii, rozświetli się od środka w momencie pocałowania przez zwycięzcę rywalizacji na torze Suzuka. W nagrodę wkomponowano specjalne światła LED, które po włączeniu przedstawiać będą barwy odpowiadające fladze Japonii.
Podobne trofeum, zaprojektowane przez firmę Pininfarina - jedno z bardziej cenionych biur projektowych na świecie, otrzyma też zwycięzca GP USA w Austin pod koniec października. Cała akcja została wymyślona we współpracy z Lenovo, które jest sponsorem tytularnym najbliższego wyścigu F1 w Japonii.
Warto dodać, że tylko trofeum zwycięzcy będzie posiadać funkcję "pocałuj mnie". Kierowcy, którzy zajmą drugie i trzecie miejsce w GP Japonii i GP USA, otrzymają nagrodę w zwykłej wersji - pomalowanej w barwy kraju-gospodarza.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"
- Jako wiodąca firma technologiczna, postawiliśmy przed sobą wyzwanie - znaleźć sposób na osadzenie inteligentniejszej technologii w trofeach w sposób, jaki nie robiono nigdy wcześniej. Chcieliśmy zapewnić zwycięzcy jeszcze lepsze wrażenia z wizyty na podium - przekazał Phillip Marchington, dyrektor kreatywny ds. marketingu korporacyjnego w Lenovo.
- Dla firmy Pininfarina, która ma ogromne dziedzictwo zakorzenione w motoryzacji, to zaszczyt być częścią Formuły 1 dzięki temu innowacyjnemu trofeum. Zostało ono oparte na technologii stworzonej przez Lenovo, które podziela naszą głęboką pasję - dodał Paolo Trevisan, wiceprezes ds. projektowych w firmie Pininfarina.
Trofeum wyposażone jest w specjalny akumulator, dzięki czemu po pocałowaniu nie gaśnie przez dłuższą chwilę.
Czytaj także:
- Plan rosyjskiego miliardera nie wypalił. F1 pokazała mu drzwi
- Sędziowie przyznali się do błędu ws. Verstappena. Ciąg dalszy kontrowersji w F1