Logan Sargeant nie dojechał do mety GP Kataru z powodu odwodnienia, a we wcześniejszym sprincie wypadł z toru i ponownie rozbił maszynę. Tym samym był to kolejny nieudany weekend Formuły 1 dla 22-latka. Kierowca z Florydy jako jedyny z etatowej stawki nie zdobył jeszcze punktów w sezonie 2023.
Liczne wypadki Amerykanina sprawiają, że mało kto wierzy w to, że Williams zaoferuje mu przedłużenie współpracy o kolejny rok. Jednak James Vowles zapewnia, że jego podopieczny ma jeszcze czas, aby udowodnić swoją wartość.
- Mamy czas do końca roku - powiedział szef Williamsa agencji GMM pytany o to, czy przyspieszy moment podjęcia decyzji ws. składu na sezon 2024. - Określiliśmy kierunek podróży, w jakim zmierzamy. On też ma pewne cele do zrealizowania i błędem byłoby nagle sprzeciwiać się tej decyzji - dodał Vowles.
ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"
Brytyjczyk podkreślił, że rozmawia z Sargeantem o sytuacji "kilka razy w tygodniu". Szef stajni z Grove uważa, że młody kierowca ma odpowiednie tempo, aby odnieść sukces w F1. Musi jednak ograniczyć liczbę błędów. - Gdyby nie miał tempa, to nie bylibyśmy w stanie tego naprawić - orzekł.
- W kluczowym momencie pojawiają się u niego elementy nieregularności. Jest ciągle młodym kierowcą, a naszym obowiązkiem jest inwestowanie w debiutantów. Umieściliśmy go w F1 bez niemal jakichkolwiek testów. Dlatego teraz chcemy widzieć u niego ciągły progres, utrzymanie regularności. To powinno przynosić rezultaty, bo Logan wie, jak wygrywać - stwierdził Vowles.
- Logan wygrywał wyścigi F3, zwyciężał też w F2. Teraz jest w F1, gdzie nie osiąga wyników, jakich by oczekiwał, co powoduje u niego coraz większą frustrację. To z kolei przekłada się na jazdę ponad limit - podsumował szef Williamsa.
Czytaj także:
- Natychmiastowy wyrok. Były szef F1 skazany
- To koniec? Perez "potrzebuje zmiany zespołu"