W zeszłym tygodniu FIA opublikowała listę startową Formuły 1 na sezon 2024. Próżno na niej szukać Alfy Romeo, bo włoski producent kończy współpracę sponsorską z Sauberem. W związku z tym zespół z Hinwil został zgłoszony do rywalizacji pod nazwą Stake F1 Team Kick Sauber. Wywołała ona mieszane odczucia wśród kibiców, chociażby ze względu na obecność dwóch sponsorów w brandzie.
Czy Stake F1 Team Kick Sauber to nazwa ostateczna? Szwajcarzy w mediach społecznościowych ogłosili, że 1 stycznia 2024 roku udostępnią więcej szczegółów na temat swoich planów. "Jeśli myślisz, że już wszystko wiesz, pomyśl jeszcze raz" - głosi komunikat zespołu z Hinwil.
"Wygląda na to, że nasza nowa zespołu cieszy się dużym zainteresowaniem. Chociaż nie jesteśmy jeszcze gotowi, by ujawnić ostateczny rezultat, to zdajemy sobie sprawę, jaka jest stawka. Bądźcie pewni, mamy w planach ujawnienie najbardziej ekscytującej tożsamości zespołu, jakiej on jeszcze nie widział. Dawno minęły czasy słodkości. Przygotowujemy ucztę" - dodano w oświadczeniu Saubera.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"
Sezony 2024-2025 mają być przejściowe dla zespołu z Hinwil, stąd starty pod nazwą Stake F1 Team Kick Sauber. Ma to związek z faktem, iż w szwajcarską ekipę inwestuje Audi. Gigant z Niemiec dołączy do królowej motorpsortu dopiero w roku 2026 i wtedy też przejmie prawa do nazwy.
Firmy Stake i Kick należą do tego samego właściciela. Za pierwszą kryje się sieć kasyn kryptowalutowych, za drugą - platforma streamingowa. Za obecność w nazwie zespołu właściciel obu podmiotów płaci ok. 30 mln dolarów rocznie.
W kolejnym sezonie F1 nazwę zmienić ma również Alpha Tauri. Drugi zespół Red Bulla nie jest jeszcze gotowy na ujawnienie swojej nowej tożsamości. Dlatego na wstępnej liście startowej FIA widnieje po prostu jako Scuderia Alpha Tauri RB. Wszystko wskazuje na to, że ekipa startować będzie jako Racing Bulls. Dodatkowo w jej nazwie pojawią się dwaj sponsorzy z USA.
Czytaj także:
- Zburzyli "pomnik Putina". Znak czasów
- Rachunek na 1,2 mln euro. Verstappen stworzył problem