Będzie głośny transfer w F1? Życiowa szansa kierowcy przed 40-stką

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg

Kiedyś uważano go za jeden z bardziej ekscytujących talentów w F1. Nico Hulkenberg nie wykorzystał swoich szans i w wieku 36 lat startuje w niekonkurencyjnym Haasie. Wkrótce może jednak otrzymać życiową szansę.

Po sezonie 2019 wydawało się, że kariera Nico Hulkenberga w Formule 1 jest skończona. Renault nie przedłużyło umowy z Niemcem, który wypadł ze stawki. O doświadczonego kierowcę upomniał się Haas, który dał mu szansę w tegorocznej kampanii. Wyniki 36-latka okazały się dość dobre zważywszy na to, że miał do dyspozycji najgorszy bolid w F1.

"Hulk" ma jeszcze ważny kontrakt z Haasem na sezon 2024, ale w padoku F1 już trwają dyskusje na temat jego przyszłości. Niemiec jest wymieniany jako kandydat do jazdy w Audi, które pojawi się w królowej motorsportu w roku 2026. Gigant motoryzacyjny z Ingolstadt ma ambitne plany i chce podbić królową motorsportu.

Transfer Hulkenberga do Audi byłby dla niego spełnieniem marzeń. - Czas pokaże. Zobaczymy, jak będzie wyglądał nowy sezon. Czy Haas będzie miał konkurencyjny bolid? Kto otrzyma zadania i jakie one będą? Nie mogę teraz odpowiedzieć na te pytania - w ten sposób doświadczony kierowca odniósł się do plotek w "Auto Motor und Sport".

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"

- Alonso i Hamilton są dobrymi przykładami, że nawet jeśli jesteś starszym kierowcą, to możesz być szybki. Mam teraz 36 lat. Czy widzę siebie w F1 za kilka sezonów? Na ten moment tak - dodał.

Równocześnie Hulkenberg miał pewne zastrzeżenia do tego, w jaki sposób Haas reagował na problemy z samochodem w minionym sezonie. Jego zdaniem, wysiłki podejmowane w kwestii rozwoju maszyny były "niepokojące". - Musimy być ze sobą szczerzy. Nie realizuje to naszych potrzeb, jeśli wkładamy tyle sił w modernizację bolidu, a później efekt końcowy jest taki sam - dodał Niemiec, zdaniem którego celem Haasa na sezon 2024 jest "znacząca poprawa wyników".

Jednym z głównych problemów Haasa w tym roku było nadmierne zużycie opon. Z podobnym wyzwaniem mierzyło się Ferrari, z którego koncepcji bolidu czerpie amerykańska ekipa. Włosi pod koniec sezonu poradzili sobie częściowo ze swoją słabością. Natomiast Haas ma rozwiązać ten problem w 2024 roku.

- Nie chwalę dnia przed zachodem słońca. Poczekajmy i zobaczymy, co się wydarzy w kolejnym sezonie - podsumował "Hulk".

Czytaj także:
- Zburzyli "pomnik Putina". Znak czasów
- Rachunek na 1,2 mln euro. Verstappen stworzył problem

Komentarze (0)