Carlos Sainz prowadzi rozmowy z niemal każdym zespołem Formuły 1 - wynika z doniesień z padoku. Hiszpan pod koniec stycznia dowiedział się, że musi odejść z Ferrari, by zrobić miejsce w zespole dla Lewisa Hamiltona. Równocześnie sezon 2024 to jak dotąd świetna jazda Hiszpana, który wygrał GP Australii i pojawił się na podium w dwóch innych wyścigach.
W ostatnich dniach włoskie media donosiły, że kierowca z Madrytu jest bliski finalizacji rozmów z Mercedesem, ale do podpisania kontraktu nie doszło. Niemiecka ekipa upiera się przy rocznym kontrakcie dla Sainza, chcąc zachować opcje na sezon 2026. Wtedy może się przed nią otworzyć szansa na transfer Maxa Verstappena, a na debiut w F1 czeka też 17-letni Andrea Kimi Antonelli.
Rozmowy z Hiszpanem podjął również Red Bull Racing, gdzie z końcem sezonu wygasa umowa Sergio Pereza. Meksykanin wprawdzie dobrze zaczął obecną kampanię, ale w ubiegłym roku był bardzo nieregularny, dlatego "czerwone byki" nie wykluczają zmiany kierowcy.
ZOBACZ WIDEO: Jaki będzie ORLEN 80. Rajd Polski? Opowiada Mikołaj Marczyk
Od wielu miesięcy zainteresowanie Sainzem wyraża też Audi. Niemcy w roku 2026 zadebiutują w mistrzostwach na bazie zespołu Stake F1 Team. W Hiszpanie widzą lidera na lata. Problem w tym, że transfer do stajni z Hinwil byłby równoznaczny z brakiem walki o czołowe lokaty, bo Audi będzie potrzebowało kilku sezonów na dogonienie czołówki F1.
- Rozmawiamy z Carlosem. Notuje najlepszy sezon w F1 w karierze. Jednak otrzymał bardzo lukratywną ofertę z Audi, której nie jesteśmy w stanie wyrównać, a tym bardziej przebić. Znamy jednak Sainza od czasów Toro Rosso. Już w 2015 roku jeździł w jednym zespole z Verstappenem - powiedział Helmut Marko w "Kleine Zeitung".
Sainz należał do programu juniorskiego Red Bulla, ale miał za złe firmie, iż faworyzuje Verstappena. Dlatego robił wszystko, aby opuścić szeregi "czerwonych byków" i w ten sposób trafił do Renault w sezonie 2017. - To naprawdę go zabolało, że wspieraliśmy Verstappena, a nie jego - dodał Marko.
Hiszpański kierowca przyznał niedawno, że musi "przyspieszyć" rozmowy transferowe, ale nie ujawnił kiedy zamierza ogłosić światu swoją decyzję. Wiadomo jedynie, że Audi wymaga od niego odpowiedzi do końca kwietnia. Jeśli do tego czasu Sainz nie przyjmie "lukratywnej oferty", niemiecki gigant rozważy inne opcje transferowe. Na radarze Audi są też Sergio Perez, Esteban Ocon i Pierre Gasly.
Czytaj także:
- Hamilton wkrótce zakończy karierę? Zdecydowana deklaracja Brytyjczyka
- Williams pośmiewiskiem w F1. "Równie dobrze możesz zostać w domu"