George Russell znów ucisza krytyków. "Największa presja"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: George Russell

W ostatnich tygodniach pojawiały się sugestie, że George Russell nie rozwija się w takim stopniu, aby być liderem Mercedesa. Dlatego zespół zaczął rozglądać się za Maxem Verstappenem. Ostatnimi występami w F1 młody Brytyjczyk nieco uciszył krytyków.

W tym artykule dowiesz się o:

Mercedes w ostatnich miesiącach naciska na transfer Maxa Verstappena. Ma też w zanadrzu zaledwie 17-letniego Andreę Kimiego Antonellego, który uważany jest za ogromny talent. Spekulacje dotyczące postawienia na obu kierowców sprawiały, że zaczęto wątpić w przyszłość George'a Russella. Zwłaszcza że Brytyjczyk w kilku sytuacjach w tym roku nie uniknął błędów.

Wydaje się, że Russell w odpowiednim momencie odpowiada na krytykę. Przed tygodniem w dość szczęśliwych okolicznościach wygrał GP Austrii, wykorzystując kolizję liderów na kilka okrążeń przed metą. W sobotę wygrał z kolei kwalifikacje do GP Wielkiej Brytanii, rozgrywane na przesychającym torze i w trudnych warunkach.

- To była największa presja, jaką kiedykolwiek czułem w trakcie kwalifikacji w F1 - powiedział później Russell przed kamerami Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski

- Czuję się kapitalnie, bo bolid był szalony. Gdy dostaliśmy się do Q3, po prostu ożył w tych warunkach. To była wyjątkowa chwila, gdy przekroczyłem linię mety na tak wyjątkowym torze i usłyszałem moje nazwisko i informację o pierwszej pozycji. Mercedes zajął cały pierwszy rząd. Jeszcze kilka weekendów wcześniej nie mieliśmy prawa o tym marzyć - dodał Russell.

Kwalifikacje do GP Wielkiej Brytanii były udane dla reprezentantów gospodarzy, bo drugie miejsce zajął Lewis Hamilton, a trzeci był Lando Norris. Istnieje zatem szansa, że w niedzielę Brytyjczycy będą okupować całe podium. George Russell skupił się jednak na tym, jak świetnie spisywał się bolid Mercedesa w trudnych warunkach.

- W Q3 podkręciliśmy tempo. Q1 i Q2 były bardzo wymagające. Momentami miałem obawy, że zostanę wyeliminowany. Tor poprawiał się z okrążenia na okrążenie. Awans do Q3 odbył się pod olbrzymią presją, bo co chwilę miałem obawy, że jestem o krok od wyeliminowania. Nie czułem się zbyt pewnie - zdradził kierowca Mercedesa.

Wpływ na niedzielny wyścig będzie mieć pogoda. Prognozy nie zapowiadają opadów deszczu, więc warunki na Silverstone mogą ulec diametralnej zmianie. - Kilka ostatnich to opady i słońce na przemian. W niedzielę też może pokropić, więc może nas czekać wyścig w stylu ostatniego GP Kanady - podsumował Russell.

Czytaj także:
- Perez jednak wyleci z Red Bulla? Dopiero co podpisał kontrakt!
- Verstappen skończył z uszkodzonym bolidem. Kosztowny błąd mistrza świata

Komentarze (0)