Na początku czerwca Red Bull Racing poinformował o zawarciu dwuletniego kontraktu z Sergio Perezem. Decyzja "czerwonych byków" uciszyła spekulacje trwające cały ubiegły rok. Meksykanin nie zachwycał swoim poziomem i odstawał tempem od Maxa Verstappena. Uratował go głównie fakt, że Daniel Ricciardo w Visa Cash App RB był jeszcze słabszy.
Perez rozpoczął sezon 2024 od kilku wizyt na podium i wydawało się, że najgorsze ma za sobą. To też skłoniło Red Bulla do przedłużenia współpracy. Jednak od kilku tygodni 34-latek spisuje się w fatalnie w Formule 1. Nie jest w stanie włączyć się do walki o podium, ma ledwie 118 punktów i zajmuje piąte miejsce w mistrzostwach.
Wystarczy spojrzeć na statystyki. W sześciu ostatnich wyścigach Perez dwukrotnie nie dojeżdżał do mety, a jego najlepszy wynik to siódma pozycja wywalczona przed tygodniem w GP Austrii. Dlatego, zdaniem "Auto Motor und Sport", w Red Bullu odrodził się pomysł przedwczesnego zakończenia współpracy z meksykańskim kierowcą.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
Chociaż Perez podpisał umowę na lata 2025-2026, to mają w niej znajdować się zapisy, które zobowiązują Meksykanina do osiągania konkretnych wyników. "AMuS" nazywa je "rygorystycznymi klauzulami".
- Więcej dowiemy się przed przerwą wakacyjną - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu, który ma sporo do powiedzenia ws. obsady kierowców w obu zespołach.
Zwolnienie Pereza miałoby oznaczać szansę dla Ricciardo, ale 35-letni Australijczyk prezentuje się równie kiepsko w Visa Cash App RB i trudno sądzić, aby miał wrócić na najwyższy poziom.
W odwodzie pozostaje jeszcze Liam Lawson. 22-letni Nowozelandczyk, uważany za spory talent, jest obecnie rezerwowym Red Bulla. "Czerwone byki" obiecały mu obecność na polach startowych F1 w sezonie 2025 i muszą oznajmić swoją decyzję do końca sierpnia. W innym razie Lawson będzie mógł za darmo odejść z rodziny Red Bulla i poszukać innego pracodawcy.
Czytaj także:
- Wstrzymuje wszystkie ruchy w F1. Irytacja w padoku
- Brad Pitt jako kierowca F1. Ujawniono nowe szczegóły