Red Bull Racing w czerwcu ogłosił zawarcie dwuletniego kontraktu z Sergio Perezem, po czym wyniki Meksykanina w Formule 1 zaczęły pozostawiać wiele do życzenia. Zespół miał nadzieję, że dzięki nowej umowie 34-latek odzyska pewność siebie, ale nic takiego nie miało miejsca. - Nie możemy tolerować takich rezultatów - powiedział wprost Christian Horner.
"Czerwone byki" muszą się patrzeć za siebie, bo systematycznie straty w klasyfikacji konstruktorów F1 odrabia McLaren. Obecnie oba zespoły dzielą już tylko 42 punkty. Dlatego oczekiwano, że w przerwie wakacyjnej Perez straci miejsce w Red Bullu. Ekipa z Milton Keynes nie zdecydowała się na taki ruch.
- Sergio pozostanie kierowcą Red Bulla, pomimo różnych spekulacji z ostatnich tygodni. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć go na torach, na których dobrze sobie radził w przeszłości - powiedział w poniedziałek szef Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO: Polska olimpijka nie lubi przyjeżdżać do Krakowa. Nie zgadniesz, dlaczego
Rotacji nie będzie też w siostrzanej ekipie Visa Cash App RB, gdzie zawodzi Daniel Ricciardo. Gorsze wyniki Australijczyka pomogły w uratowaniu posady Sergio Pereza, bo Red Bull nie miał oczywistego kandydata w miejsce Meksykanina. - Perez zostaje. Chcemy, aby wrócił do dawnej formy. Ricciardo też zostaje. Nic się nie zmienia - potwierdził Helmut Marko w "F1 Insider".
Doradca Red Bulla ds. motorsportu podkreślił jednak, że obaj kierowcy nie mogą być pewni startów w przyszłym roku. - Przed sezonem 2025 możliwe jest kolejne przetasowanie kart - dodał Austriak.
Na rozwój wydarzeń czekać będzie Liam Lawson. Nowozelandczyk zgodził się na pełnienie funkcji rezerwowego w Red Bullu, ale w zamian obiecano mu awans do F1 w roku 2025. "Czerwone byki" muszą określić się ws. przyszłości 22-latka do końca września. Jeśli nie zrealizują swojej obietnicy, Lawson będzie miał wolną rękę w poszukiwaniu pracodawcy na kolejny sezon.
Równocześnie Red Bull będzie musiał podjąć decyzję, czy tolerować niedawno podpisany kontrakt z Perezem. - Nikt nie chce podejmować decyzji o zerwaniu tej umowy. Dziennikarze o tym spekulują, ale my liczymy, że odzyska formę. Miał ostatnio gorsze wyścigi, ale też zaczął sezon bardzo dobrze. Musimy się temu przyjrzeć i zrozumieć, skąd wzięły się jego problemy - powiedział ostatnio Christian Horner, szef Red Bulla.
Czytaj także:
- Uratował go paszport? Wyciekają kulisy pozostania Pereza w F1
- Dodatkowy wyścig w F1? Czegoś takiego jeszcze nie było