Mick Schumacher, po nieudanych próbach powrotu do regularnego ścigania w Formule 1 w innych zespołach, szczególnie miał nadzieję na angaż w Alpine na sezon 2024. Niemiec jest bowiem związany z francuską marką w wyścigach długodystansowych. Jednak zamiast 25-latka, Alpine zdecydowało się postawić na początkującego kierowcę Jacka Doohana.
Po zamknięciu drzwi w Alpine, sytuacja młodego Niemca wyglądała na beznadziejną w kontekście powrotu do F1. Jednak nadzieja pojawiła się dzięki interesującym ruchom ze strony Audi i ich nowego szefa, Mattii Binotto.
Schumacher znalazł się na liście potencjalnych kandydatów do startów w Audi, który już w 2026 roku wejdzie do gry w Formule 1, przejmując zespół startujący obecnie jako Stake F1 Team.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Woźniak, Holder i Korościel
Binotto w rozmowie z włoskim "Corriere della Sera" przyznał, że zespół jeszcze nie zdecydował co do swojego drugiego kierowcy. - Możemy sobie pozwolić na luksus nieśpieszenia się, ponieważ wszystkie inne zespoły ogłosiły już swoje składy. Istnieją dwie podstawowe opcje. Pierwsza to doświadczony kierowca, który pomoże nam kontynuować ścieżkę rozwoju. Druga to młody i utalentowany kierowca, który będzie mógł towarzyszyć nam w drodze na szczyt - powiedział Binotto.
Schumacher, dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu w akademii talentów Ferrari, zyskał uznanie u Binotto jeszcze w czasach, gdy ten był szefem zespołu z Maranello. Dlatego też Włoch nie ukrywa swojej sympatii i uznania dla talentu niemieckiego kierowcy. - Spotkałem się z nim i rozmawiałem. Znam go od dłuższego czasu, jako że był częścią akademii Ferrari. Znam jego mocne strony i zalety. Jest jednym z nazwisk, które bierzemy pod uwagę - dodał szef Audi.
Jednak Audi bez wątpienia musi myśleć długofalowo, jeśli chce osiągnąć sukces w Formule 1. Binotto podkreśla, że realizacja projektu Audi to wyzwanie na lata i wymaga cierpliwości. - Jesteśmy na początku drogi. Przed nami Everest, a my na razie jesteśmy u dołu góry. Decydujemy, którą stroną chcemy wspinać się, ale kluczowe jest, by ustalić ścieżkę. W porównaniu do naszych rywali mamy ok. 400 osób mniej. Musimy zatrudnić nowe postaci, by rywalizować na tym samym poziomie. Nie znajdziemy ich w ciągu dwóch dni - i niekoniecznie muszą pochodzić z F1. Nasz wybór to inwestowanie w młodych ludzi - podsumował Binotto.
Mick Schumacher o miejsce w Stake F1 Team/Audi rywalizuje z Valtterim Bottasem. Fin otrzymał propozycję rocznej umowy, ale ta oferta nie satysfakcjonuje go, gdyż zależy mu na wieloletniej współpracy.