Kwalifikacje Formuły 1 do sprintu w Miami zakończyły się dla Maxa Verstappena czwartym miejscem. Obrońca tytułu przegrał nie tylko z kierowcami McLarena - Oscarem Piastrim i Lando Norrisem, ale niespodziewanie również z Andreą Kimim Antonellim. 18-letni debiutant z Mercedesa sensacyjnie wykręcił najlepszy czas w piątkowej "czasówce".
Holender mógł znaleźć się jeszcze niżej na starcie, bo znowu pojawiły się wokół niego kontrowersje. Lider Red Bull Racing, któremu właśnie urodziło się dziecko, przekroczył przepisy na torze. Podczas drugiej części zmagań, będąc na okrążeniu wyjazdowym, poruszał się wolniej niż pozwala regulamin. Mógł tym samym przeszkodzić innym kierowcom i doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna mówi o finansach Włókniarza
Według wytycznych dyrekcji wyścigu, pokonanie okrążenia toru w Miami nie powinno zająć zawodnikowi dłużej niż 1 minutę i 45 sekund. Są też ustalane granice czasowe dla poszczególnych odcinków na pętli. Na jednym z nich Verstappen poruszał się wolniej o 6 sekund. Złamał tym samym regulamin i trafił na dywanik do sędziów.
Po złożeniu wyjaśnień Holender został jednak uniewinniony. Uzgodniono bowiem, iż wykroczenie było pokłosiem błędnego zaprogramowania mu systemu w bolidzie, który pokazuje na wyświetlaczu na kierownicy, w jakim czasie musi się zmieścić. Nałożono reprymendę, ale nie na Verstappena, a na Red Bulla. Także dlatego, że poza tą sytuacją czempion stosował się do wymaganych czasów i nie spowodował zagrożenia. Dodano, że w innych okolicznościach za podobne przewinienie grożą surowsze kary.
Nie był to jednak jedyny "występek" Maxa Verstappena w Miami. Pod koniec pierwszej części kwalifikacji przeszkodził Lance'owi Strollowi, gdy kierowca Astona Martina pokonywał swoje okrążenie pomiarowe. Przez aktualnego mistrza Kanadyjczyk musiał skręcić na dohamowaniu do finałowego nawrotu. Poprzez radio alarmował, że rywal doprowadził do niebezpiecznej sytuacji. Później obwiniał to zdarzenie za przyczynę odpadnięcia z kwalifikacji, gdyż do awansu do kolejnej fazy zabrakło mu tylko 0,1 s.