30 proc. - takie było ryzyko wystąpienia opadów deszczu w GP Miami. Biorąc pod uwagę, że w sobotnim sprincie Formuła 1 krótka ulewa zapewniła nie lada show, kibice mogli liczyć na powtórkę. Szybko okazało się jednak, że nie trzeba mokrej nawierzchni, aby sporo działo się na torze zbudowanym wokół Hard Rock Stadium.
Max Verstappen po starcie z pole position pojechał za szeroko w pierwszym zakręcie i niemal zetknął się z Lando Norrisem, który ratował się przed kontaktem i spadł aż na szóste miejsce. Sytuację wykorzystał z kolei Andrea Kimi Antonelli i awansował tuż za lidera.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Wróbel odpowiada Władysławowi Komarnickiemu
Świetnym tempem dysponował z kolei Oscar Piastri. Australijczyk dość szybko uporał się z Andreą Kimim Antonellim, po czym zaczął nękać lidera wyścigu. Kibice przez kilka okrążeń oglądali fantastyczną walkę Piastriego z Verstappenem, aż w końcu obecny mistrz świata został zmuszony do błędu i stracił prowadzenie.
Do akcji wkroczył też Norris, który wziął się za odrabianie strat. Brytyjczyk miał przewagę tempa nad Verstappenem, ale akurat jemu wyprzedzenie Holendra nie przyszło tak gładko jak Piastriemu. Ostatecznie wicelider klasyfikacji generalnej F1 również dopiął swego.
Podczas gdy McLaren zaczął uciekać reszcie stawki F1, z pomocą przyszła mu też wirtualna neutralizacja po awarii Olivera Bearmana. Obaj kierowcy stajni z Woking zmienili w tym momencie ogumienie, co pozwoliło im powiększyć przewagę.
Druga połowa wyścigu uspokoiła się. Tym bardziej że zapowiadane opady deszczu w Miami nie doszły do skutku. Rywalizację urozmaicił wewnętrzny pojedynek w Ferrari. Lewis Hamilton jadący za plecami Charlesa Leclerca domagał się zamiany pozycji, gdyż wierzył, że dzięki pośredniej mieszance opon będzie w stanie pogonić za czołówką GP Miami. Tak się jednak nie stało.
Wystarczyło kilka okrążeń, by to Leclerc zaczął się frustrować jazdą za plecami Hamiltona. - Niech Lewis podkręci tempo, bo jadę w brudnym powietrzu i przegrzewam opony - mówił 27-latek przez radio. Siedmiokrotny mistrz świata zagrał zespołowo i pod koniec GP Miami postanowił oddać pozycję koledze z Ferrari. - Zamieńmy się - powiedział przez radio.
Zwycięstwo Piastriego sprawiło, że Australijczyk znów powiększył przewagę nad rywalami w "generalce" F1 i kierowca McLarena może czuć się coraz pewniej w walce o tytuł mistrzowski.
F1 - GP Miami - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Oscar Piastri | McLaren | 57 okr. |
2. | Lando Norris | McLaren | +4.630 |
3. | George Russell | Mercedes | +37.644 |
4. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +39.956 |
5. | Alexander Albon | Williams | +48.067 |
6. | Andrea Kimi Antonelli | Mercedes | +55.502 |
7. | Charles Leclerc | Ferrari | +57.036 |
8. | Lewis Hamilton | Ferrari | +1:00.186 |
9. | Carlos Sainz | Williams | +1:00.577 |
10. | Yuki Tsunoda | Red Bull Racing | +1:14.434 |
11. | Isack Hadjar | Visa Cash App RB | +1:14.602 |
12. | Esteban Ocon | Haas | +1:22.006 |
13. | Pierre Gasly | Alpine | +1:30.445 |
14. | Nico Hulkenberg | Stake F1 Team | +1 okr. |
15. | Fernando Alonso | Aston Martin | +1 okr. |
16. | Lance Stroll | Aston Martin | +1 okr. |
17. | Liam Lawson | Visa Cash App RB | nie ukończył |
18. | Gabriel Bortoleto | Stake F1 Team | nie ukończył |
19. | Oliver Bearman | Haas | nie ukończył |
20. | Jack Doohan | Alpine | nie ukończył |