Polak ma oferty z zaplecza F1, a czas nagli. "Sytuacja jest krytyczna"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Tymoteusz Kucharczyk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Tymoteusz Kucharczyk

Uważany jest za największy polski talent od czasów Roberta Kubicy. Chcą go najlepsze zespoły F2, ale problemem są finanse. Tymoteusz Kucharczyk ma niewiele czasu, aby zebrać budżet na sezon 2026.

Gdy Tymoteusz Kucharczyk startował jeszcze w kartingu, to uwagę na niego zwrócił Robert Kubica. Jedyny Polak w Formule 1 poświęcił swój wolny czas, aby wesprzeć młodszego rodaka radami podczas występów na włoskich torach. Czas przyznał rację Kubicy - Kucharczyk w kolejnych latach rozwijał się w hiszpańskiej Formule 4 i brytyjskim GB3 Championship, gdzie wygrywał wyścigi mimo niewielkiego doświadczenia.

Obecnie 19-latek ściga się w Euroformula Open, gdzie jest liderem cyklu i za tydzień może zdobyć tytuł mistrzowski. Polakiem interesują się też najlepsze zespoły Formuły 2, które są w stanie utorować mu drogę do Formuły 1. Problemem są jednak pieniądze. Kucharczyk potrzebuje ok. 2 mln euro, aby otrzymać szansę jazdy w F2. To wręcz promocyjne warunki, bo inni kierowcy płacą nawet trzykrotność tej kwoty.

ZOBACZ WIDEO: Regulamin zabrał Kurtzowi złoto? Australijczyk jasno o sensie rozgrywania kwalifikacji

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty: Możesz zostać mistrzem serii Euroformula Open, ale też masz ofertę startów w Formule 2 w roku 2026. Co bardziej zajmuje głowę pod koniec sezonu?

Tymoteusz Kucharczyk, członek Akademii Motorsportu Orlen: Zdecydowanie bardziej skupiam się na końcówce sezonu. Została ostatnia runda, więc trzeba zgromadzić wszystkie siły na nią, aby zdobyć tytuł. Nie zmienia to faktu, że moja sytuacja w kontekście Formuły 2 jest krytyczna. Cały czas dużo się dzieje. Pracujemy w tym temacie bardzo mocno wraz z zespołem.

Do ostatniej rundy Euroformula Open został tydzień, więc teraz jest już pełne skupienie na tych wyścigach. Muszę pojechać bardzo dobry weekend i uzyskać jak najlepszy wynik.

Wsiadając za kierownicę, można zapomnieć o tym zamieszaniu z Formułą 2 i budżetem?

Taka jest moja praca. Mam wsiadać do bolidu i jeździć jak najszybciej potrafię. Muszę się wyłączyć i odłączyć od tego, co dzieje się poza torem. Tam mam kolejny zespół ludzi, którzy dbają o to, abym był jak najbardziej skupiony na pracy torowej. Nie docierają do mnie informacje z zewnątrz, nie mam dostępu do telefonu.

Razem z całą Akademią Motorsportu Orlen odwiedziliście Warszawę. Możesz zdradzić szczegóły tej wizyty w stolicy?

Zabrakło tylko Macieja Gładysza, który miał testy F3 w Hiszpanii. To było szkolenie medialne, które podzielone było na kilka paneli. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się, jak postępować w kontaktach z mediami. W panelach uczestniczyli eksperci oraz m.in. Kajetan Kajetanowicz. Fajnie było się spotkać, bo była to pierwsza taka integracja wszystkich członków akademii. Pod względem dalszych rozmów z Orlenem, dalej nie wiemy, na czym stoimy.

Tymoteusz Kucharczyk może trafić do Formuły 2
Tymoteusz Kucharczyk może trafić do Formuły 2

Czyli na ten moment nie wiesz, czy Orlen wesprze cię w sezonie 2026?

Deklaracji na tę chwilę nie ma. Mamy dużą presję czasu i kibice również. Czas gra na naszą niekorzyść. Liczy się każdy dzień i każda godzina, aby starty w F2 mogły się zrealizować. Orlen w tej układance jest kluczowy, bo bez niego ten plan ma niewielkie szanse na powodzenie. Czekamy na decyzję Orlenu.

Polski Związek Motorowy stoi za nami i to cieszy. Dobrze by było, aby polski biznes był reprezentowany przez polskiego kierowcę na tak gigantycznej arenie, jak Formuła 2. Wszystkie weekendy Formuła 2 jedzie razem z Formułą 1, oglądalność tych wyścigów jest duża, a zwroty marketingowe ogromne. To szansa, aby wprowadzić Polskę z powrotem w orbitę Formuły 1.

"Patrzę na Tymka od kilku tygodni" - to słowa Rafała Brzoski. Na ile duże są szanse, że jego firma wesprze twoje starty w Formule 2?

Sytuacja ewoluuje cały czas. Ostatnio zrobiło się głośno w naszym temacie, więc to na plus, bo elektryzuje większą część społeczeństwa. Mamy szansę pokazać się większej publiczności, kolejnym biznesom. To, że udało nam się dotrzeć do Rafała Brzoski, jest na to najlepszym przykładem. Oby wynikło z tego coś dobrego. Mając wsparcie takiej osoby, na pewno można pójść do przodu.

Według mnie tak duże firmy powinny wspierać polskie talenty. My jako sportowcy możemy promować duże, polskie biznesy na arenie międzynarodowej.

Mówisz o presji czasu. Ile ofert z Formuły 2 masz na stole i czy one mają jakiś termin ważności?

Są propozycje z dwóch zespołów i z nimi prowadzimy rozmowy. Nie jest łatwo, bo kolejka chętnych jest długa. Ekipy mogą podpisać kontrakty z innymi kierowcami w każdym momencie. Mam zarezerwowane miejsce w jednym zespole, ale ta rezerwacja nie będzie czekać wieczność. Trzeba się sprężać. Gdyby był budżet, to kontrakt na starty w F2 byłby już podpisany.

Tymoteusz Kucharczyk w tym roku może wygrać serię Euroformula Open
Tymoteusz Kucharczyk w tym roku może wygrać serię Euroformula Open

Zespoły F2 patrzą na to biznesowo? Mogą wziąć gorszego kierowcę, ale z budżetem, a zrezygnować z tego lepszego, ale bez wsparcia finansowego?

Właśnie tak. Zespoły są prosperującymi firmami, które muszą opłacić logistykę, mechaników, inżynierów i innych pracowników. Kierowca i wsparcie, które wnosi, jest niemal jedynym czynnikiem, który zasila finansowo budżet tych zespołów. Mówimy o kwocie powyżej 2 mln euro, ale da się te budżety wymagane od kierowcy podzielić na segmenty. Być może ten wywiad przeczyta jakiś przedsiębiorca i przerażą go kwoty, ale proszę się nie bać. Zrobimy razem coś, co przejdzie do historii i pozwoli się wyróżnić marketingowo. Formuła 1 czy Formuła 2 to nie jest miejsce tylko dla gigantów. Jest też przestrzeń dla mniejszych partnerów.

Czyli przeciętny kierowca potrzebuje 2 mln euro, aby spędzić sezon w F2?

Przeciętny niekoniecznie, bo słyszałem, że słabsi kierowcy mają horrendalne kontrakty (nieoficjalnie najsłabsi płacą za miejsce w F2 nawet 6-7 mln euro - dop. aut.). Kwota, o której mowa w moim przypadku, jest bardzo korzystna. Nie mam doświadczenia z Formuły 3, a mimo to zespoły widzą mój potencjał. Wliczono wiele rzeczy w propozycję kontraktu. Udało się wywalczyć naprawdę dobrą stawkę za miejsce w F2 w relacji ceny do jakości.

Dla mnie byłby to pierwszy rok w Formule 2, więc nie jest to łatwe. Nie każdy kierowca, który pomija etap F3, dostaje w ogóle propozycję z F2. Miałem testy z zespołem F2, które potwierdziły, jak bardzo mnie chce i że jestem utalentowany. Wszystko rozbija się jednak o pieniądze.

Wspomnieliśmy o Rafale Brzosce i roli Orlenu. Jakieś inne firmy zgłosiły się do ciebie po informacji o możliwym awansie do F2?

Na pewno zostaje ze mną główny partner, czyli Mubi. Ta firma będzie odpowiedzialna za sporą część budżetu w sezonie 2026. Wiem, że chcą kontynuować nasz projekt. Prowadzimy też rozmowy z innymi podmiotami. To jest kwestia uzupełnienia budżetu i gwarancji finansowych ze strony innych firm.

A droga dotarcia do akademii zespołu F1 jest dla ciebie zamknięta ze względu na wiek?

Nie. Akademie zespołów F1 też patrzą na sytuację finansową kierowców. Gdy widzą, że nie ma dużego ryzyka, że on nie dokończy sezonu, to chętniej na niego stawiają. Gdyby u mnie wypaliły starty w Formule 2, to rozmowy z akademiami Formuły 1 byłyby łatwiejsze i bardziej korzystne. Mogłoby się coś dobrego z tego urodzić w kontekście F1.

W tym sezonie Tymoteusz Kucharczyk nie schodzi z podium
W tym sezonie Tymoteusz Kucharczyk nie schodzi z podium

Kacper Sztuka też ma propozycję jazdy w F2, jest również Roman Biliński. Maciej Gładysz potwierdził kontrakt w F3. Zaplecze Formuły 1 może stać się biało-czerwone?

Mamy złoty wiek polskich kierowców. Mamy naprawdę mocną kadrę począwszy od kartingu, a na F2 czy F3 skończywszy. Dla dzieci zaczynających przygodę z kartingiem staliśmy się kimś na wzór autorytetu. Z naszej perspektywy wygląda to tak, że staramy się jeździć i jak najlepiej, aby pokazać tym dzieciom, że jest to możliwe, że motorsport w Polsce może być silny. Możemy dużo osiągnąć, jeśli tylko będziemy mieć odpowiednie wsparcie.

Masz jakiś plan awaryjny na wypadek, gdyby nie udało się dopiąć budżetu i starty w F2 przeszłyby obok nosa?

Jestem obserwowany przez wiele zespołów z różnych serii wyścigowych, ale priorytet ma Formuła 2, bo stać mnie na walkę o jak najwyższe cele. Mogę udowodnić tam, co potrafię. Jak nie wypali F2, to dopiero będziemy się zastanawiać nad alternatywą.

Rozmawiał Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (11)
avatar
TomNow
11.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przykry sport że kasa wygrywa z umiejętnościami 
avatar
sylwios
11.10.2025
Zgłoś do moderacji
13
8
Odpowiedz
dajcie mi 2 bańki eu a obiecuję że będę promować Polskę z całych sił 
avatar
perlusconii
11.10.2025
Zgłoś do moderacji
13
9
Odpowiedz
Mocny w gębie. Zwrot marketingowy duży? Już Orlen się sparzył, więc niech nie opowiada bajek 
avatar
kasia m
11.10.2025
Zgłoś do moderacji
15
10
Odpowiedz
w jakim my państwie żyjemy? nie ma 2 mln euro na promowanie naszego kraju na arenie międzynarodowej, ale na strzelanie rakietami wartymi 1.5 mln dolarów każda, w styropianowe drony, kasa jest. 
avatar
Bogdan Toman
11.10.2025
Zgłoś do moderacji
12
3
Odpowiedz
Ale tu Eco nie ma zabawa dla bogatych może niszczyć środowisko do woli 
Zgłoś nielegalne treści