Frederic Vasseur stwierdził po GP USA, że Lewis Hamilton "wrócił". Szef Ferrari był wyraźnie zadowolony z postawy siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 na torze w Austin. Brytyjczyk pokazał się z dobrej strony zarówno w sobotnim sprincie, jak i w niedzielnym wyścigu głównym. W obu przypadkach 40-latek dojeżdżał do mety na czwartej pozycji.
Hamilton, który dołączył do Ferrari na początku roku, potrzebował czasu na aklimatyzację. Vasseur wcześniej przyznawał, że on sam i Brytyjczyk mogli niedoszacować skali wyzwania związanego ze zmianą zespołu i bolidu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Szef Ferrari zwrócił uwagę na to, że Lewis Hamilton był szybszy od Charlesa Leclerca przez sporą część weekendu F1 na Circuit of The Americas. - To dobre dla zespołu, bo potrzebujemy takiej rywalizacji dla wszystkich. Trzeba mieć dwie konkurencyjne maszyny. Jeśli chcemy maksymalizować liczbę punktów do końca sezonu, musimy punktować dwoma samochodami. Lewis wrócił. Przez dwie trzecie weekendu był szybszy od Charlesa - powiedział Vasseur w niemieckim Sky.
Leclerc ukończył wyścig na trzecim miejscu, a sprint na piątym. Weekend w Austin pozwolił Ferrari zmniejszyć stratę do Mercedesa w klasyfikacji konstruktorów do 7 punktów. Równocześnie zespół z Maranello musi patrzeć na Red Bull Racing, który zbliżył się do Włochów na dystans 3 "oczek".
- Mieliśmy bardzo trudny piątek i w dobry sposób odrabialiśmy straty przez cały weekend. W wyścigu tempo było przyzwoite. Byliśmy agresywni pod względem strategii i to się opłaciło. Wybór miękkiej mieszanki opon był dość odważny wybór ze strony Charlesa i zespołu. Myślę, że to dla nas dobry wynik i możemy jechać do Meksyku w dużo lepszej formie - dodał Vasseur.
Wyjaśniając komentarz o "bardzo trudnym piątku", Vasseur doprecyzował, że tempo w sprincie "było w porządku". - Po prostu utknęliśmy za Sainzem, ale samo tempo było dobre. Kwalifikacje były znacznie trudniejsze. Myślę, że mieliśmy problem z wprowadzeniem opon w odpowiednie okno pracy - wyjaśnił.
- Jeśli porównasz SQ3 i Q3, to dotyczyło i nas, i Mercedesa. Zrobiliśmy ogromny krok względem McLarena i Red Bulla. Jednak tak jest od początku sezonu: zawsze występują duże wahania osiągów, jeśli potrafisz lub nie potrafisz wydobyć maksimum z opon. W sobotę i niedzielę wykonaliśmy dużo lepszą pracę niż w piątek - podsumował szef Ferrari.