- Nie jestem szczęśliwy - takimi słowami podsumował pierwszy dzień treningów przed Grand Prix Wielkiej Brytanii zwycięzca ostatniego wyścigu w Austrii.
Po początkowych problemach z hydrauliką Nico Rosberg ostatecznie wrócił na tor i był zdecydowanie najszybszym zawodnikiem. Z dużą przewagą radził sobie nawet z osiągnięciami Lewisa Hamiltona. Mimo tego był daleki od optymizmu. [ad=rectangle]
- Bolid był dosłownie wszędzie. Myślę, że to wina toru, który był o wiele bardziej nagrzany niż będzie to miało miejsce w niedzielę. Zdecydowanie podczas wyścigu potrzebujemy innego balansu - dodał.
Dopytany o blisko półsekundową przewagę nad Hamiltonem, który był dopiero czwarty w drugiej sesji, odparł: - Nie wiem jak wyglądało jego szybkie okrążenie. Mimo tego wciąż jesteśmy blisko.
Mistrz świata podczas drugiej sesji mocno narzekał na swój samochód, ale jak przyznał problemy były stosunkowo niewielkie. - Generalnie musimy popracować nad lepszym balansem - stwierdził Hamilton.
Zapytany jak wielki margines możliwości nie został zaprezentowany w piątek, dodał: - Mam nadzieję, że spory.
Popołudniową sesję za plecami Rosberga kończyli kierowcy Ferrari. Włoskie bolidy także miały spory problem z torem Silverstone, a zwłaszcza z tym jak spisują się na nim twardsze opony Pirelli.
- Przed nami wciąż wiele roboty. Sesja była pełna problemów z twardszą mieszanką. Pamiętamy jednak, że to tylko piątek - mówił Kimi Raikkonen.
Sebastian Vettel nie wierzy, że tempo Lewisa Hamiltona, który znalazł się za oboma bolidami Ferrari, było reprezentatywne. – Nie wiem czy Mercedes miał problemy. Wątpię i spodziewamy się, że w sobotę będą szybcy. Zawsze tak jest po piątkowych treningach - stwierdził były mistrz świata.