Red Bull Racing w dalszym ciągu nie może doczekać się znaczącej poprawy jakości silników dostarczanych przez Renault. Francuska firma notuje spadek w dół od czasu rewolucji technicznej i wymiany jednostek V8 na V6. [ad=rectangle]
Po czterech latach dominacji w F1 Red Bull w poprzednim roku przegrał tytuł z Mercedesem. W tym roku "Czerwone byki" mogą mieć problem, aby znaleźć się na podium. Niewykluczone, iż w sezonie 2016 zespół zdecyduje się na zmianę dostawcy jednostek, aby wrócić do czołówki.
Media spekulują, że poważnie zainteresowany współpracą z Red Bullem jest Mercedes. Byli mistrzowie świata nie skreślili jednakże Renault, choć oczekują konkretnych zapewnień.
- Z tego co rozumiem, w ciągu najbliższych dwóch tygodni powinien zostać ustalony konkretny plan. Zobaczymy co stanie się później - powiedział Daniel Ricciardo, który od dwóch sezonów ściga się dla RBR.
Zapytany czy bolid Red Bulla otrzyma silnik Renault w przyszłym roku, odparł: - Z pewnością nie ten sam! Znacznie lepszą jednostkę Renault, to zaakceptuję. Nie możemy wejść w kolejny sezon z taką konkurencyjnością. To musi się poprawić. Oczekujemy znaczącego zysku - dodał.
Sam zawodnik nie musi jednak być świadkiem rewolucji w austriackim zespole. Od kilku tygodni mówi się bowiem o jego kandydaturze na fotel kierowcy w Ferrari.
- Podczas GP na Silverstone było wiele dyskusji o Ferrari. Minęły jednak dwa tygodnie i z mojej strony nic się nie zmieniło. Dalej to tylko medialne plotki. Nie miałem bezpośredniego kontaktu z Ferrari - zapewnił Australijczyk.