F1: Szybka reakcja uratowała silnik Raikkonena w GP Australii

Dzięki natychmiastowej decyzji o wycofaniu Kimiego Raikkonena z GP Australii, Ferrari zdołało uratować jednostkę napędową w bolidzie byłego mistrza świata.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Kimi Raikkonen w Ferrari AFP / Kimi Raikkonen w Ferrari

Kimi Raikkonen wycofał się z inaugurującego sezon GP w Melbourne w momencie, gdy zajmował 3. miejsce w wyścigu. Decyzja inżynierów Ferrari okazała się kluczowa, gdyż jednostka napędowa w bolidzie Fina mogła nie przetrwać kolejnych okrążeń.

W momencie zatrzymania samochodu w pit lane, nad głową Raikkonena pojawił się ogień wydobywający się z górnego wylotu powietrza. Dzięki szybkiej reakcji mechaników i stewardów silnik spalinowy nie został uszkodzony przez płomienie.

Ferrari potwierdziło, że przyczyną problemów była awaria turbosprężarki. W Bahrajnie Raikkonen zostanie więc zmuszony do użycia nowego podzespołu.

Nie dojdzie jednak do wymiany całego układu napędowego, dzięki czemu Fiński kierowca zaoszczędzi świeżą jednostkę na dalszą część sezonu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×