Przed sezonem 2018 władze F1 będą skrupulatnie ustalać datę organizacji poszczególnych zawodów, aby skupić jak największą uwagę na zawodach Grand Prix. Liberty Media chce bowiem uniknąć kolizji innym ważnymi imprezami sportowymi.
W tym roku wyścig o GP Australii zbiegł się w czasie z inauguracją sezonu w australijskiej Football League, a zawody o GP Monako zostaną zorganizowane w ten sam weekend co Indianapolis 500. Problem mają też brytyjscy kibice, którzy będą wybierać między wyścigiem na Silverstone a finałem Wimbledonu.
Liberty Media pracują również z uporem nad włączeniem do kalendarza drugiej rundy w Stanach Zjednoczonych. Na pole position jest Nowy Jork i wyścig na ulicach Manhattanu. Wątpliwe jednak, by zawody te pojawiły się w MŚ już w przyszłym sezonie. Bardziej realny wydaje się rok 2019.
W przypadku Nowego Jorku problem może stanowić godzina organizacji wyścigu. Nowy sportowy szef F1, Ross Brawn marzy o rywalizacji bolidów na słynnych nowojorskich ulicach przy sztucznym oświetleniu. Dla kibiców w Europie wyścig rozpoczynałby się wówczas o północy.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Deklasacja! Siedem goli FC Barcelona! Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/color]