Zeszłotygodniowe testy Roberta Kubicy w Hiszpanii odbiły się szerokim echem w świecie sportów motorowych. Przypomnijmy: Polak po sześcioletniej przerwie zasiadł za kierownicą bolidu Renault z roku 2012. Co ciekawe, notował lepsze czasy od Siergieja Sirotkina, trzeciego kierowcy Renault w obecnym sezonie.
- Mam trochę mieszane uczucia, bo zobaczyłem, co straciłem przez ten okres, ale jestem też dumny z tego, co osiągnąłem - mówił po testach Kubica.
Kibice i eksperci zastanawiali się, czy były to jednorazowe testy, czy też krakowianin rozpoczął starania o powrót do Formuły 1. Wątpliwości rozwiał teraz Cyril Abiteboul, szef zespołu Renault. W rozmowie z Canal+ przyznał on, że testy odbyły się na życzenie Kubicy.
- Zrobił je, bo chciał to zrobić. Enstone to jak rodzina, która jest lojalna wobec siebie i wobec kierowcy, który wiele przeszedł. Tacy ludzie jak Alan Permane (dyrektor sportowy - przyp. red.), Bob Bell czy Nick Chester chcieli mu dać szansę. Nadarzyła się ona przy okazji dnia testowego z Siergiejem Sirotkinem - rozpoczął Abiteboul.
Ze słów szefa Renault wynika, że jego team nie ma żadnych planów wobec Kubicy.
- Skoro mieliśmy zespół, tor i samochód na miejscu, to mogliśmy to zrobić (testy Kubicy - przyp. red.). Nie ma jednak żadnych pomysłów na przyszłość. Nie chcę się znaleźć w pułapce, ani pod presją. Robert sprawdza swoje możliwości, chce ich użyć na najwyższym poziomie, ale niekoniecznie w Formule 1. Już testował bolid w GP 2, Formule 3 czy w LMP2 - dodał Cyril Abiteboul.
- Próbuje zmierzyć swoje ograniczenia. Gdy je pozna, będzie mógł zadać sobie pytanie, jaką decyzję podjąć w sprawie dalszej kariery - zakończył szef Renault.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica ponownie za kierownicą F1. Kulisy wielkiego powrotu Polaka